Wszytko zależy na jaki kredyt was stać. Teraz najczęściej dobre oprocentowanie można dostać w momencie jak wpłacimy 15% i więcej depozytu. Bo można dostać kredyt z małym wkładem, ale oprocentowanie 7% może zamordować. Co to za przyjemność płacić blisko 1000£/mc, w takim wypadku taniej wychodzi wynajem.
No i w Edynburgu za mieszkanie w dzielnicy gdzie nie będziemy mieli problemów ze sprzedażą później to trzeba liczyć 120tyś+ za porządny 1 bedroom. Można taniej coś wyszukać w bliskich okolicach jak Dalkeith,Musselburg,Prestonpans itd, trzeba zapłacić coś w okolicach 100tyś+.
Co do cen mieszkań, to rynek kiedyś się podniesie tylko, że nikt nie wie kiedy. A w między czasie i tak trzeba gdzieś mieszać.

120 tys?? to chyba bardzo porząden mieszkanie. Ceny w Inverness są niższe niz w Edynburgu ale widziałem na ogłoszeniach że mieszkanie i to 1 bedroomowe mozna kupic nawet za 50-70 tys funtów

tego programu rządowego już nie ma a jest jakiś inny dzięki któremu opłaca się kupić mieszkanie?

praca praca i zarabianie pieniędzy

i będzie tak jak w alternatywy 4 z tą striptizerka która odkładała na mieszkanie ale co udało jej sie uzbierać to była podwyżka ale oczywiście można z pensji kupić mieszkanie ale kiedy? a do tego czasu trzeba bulić za wynajem

Tylko że wtedy były czasy PRL i podwyżki pojawiały się bo państwo obniżało wartość pieniądze :> teraz takich sztuczek się nie robi w normalnych krajach

mora_nova napisał:
Tylko że wtedy były czasy PRL i podwyżki pojawiały się bo państwo obniżało wartość pieniądze :> teraz takich sztuczek się nie robi w normalnych krajach

No czy oby na pewno? W UK dwukrotnie juz kombinowano z waluta. Nie nazywa sie to dodrukiem pieniedzy jak na poczatku lat 90 w Polsce, ale Quantitative easing (e.wikipedia.org/wiki/Quantitative_easing ), czyli generalnie Bank centralny kupuje papiery, akcje itd. za elektronicznie stworzone pieniadze. Brzmi znajomo?

kreatywnosc w finansach publicznych nie zna granic ale też nie ma co porównywac do tego co było w PRL bo przynajmniej funt jest wymienialny i kurs w miare stabilny

świeżynka napisał:
ciężko zdecydować się na zakup mieszkania kiedy nie wie się ile zostanę w Szkocji a 100 tyś funtów kredytu troche mnie odstrasza


Musisz potraktowac to jako inwestycje (dlugoterminowa). Pamietaj o tym ze zawsze mozesz sprzedac nieruchomosc, oczywiscie najlepiej wtedy kiedy jest dobry rynek. A poza tym istnieje jeszcze wiele innych mozliwosci. Tak jak ktos napisal powyzej mozesz wynajac mieszkanie i poczekac az rynek wroci do dobrej formy zanim je sprzedaz. Z regoly kredyty mieszkaniowe brane pod zakup mieszkiania (wlasnego) sa zbudowane w ten sposob iz miesieczna platnosc jest polaczeniem splaty kapitalu i odestek. Jezeli natomiast zdecydujesz sie wrocic do polski i wynajac mieszkanie to mozesz zmienic swoj kredyt na tak zwany kredy inwestycyjny gdzie miesieczne platnosci sa to jedynie odestki (co znacznie zmniejsza miesieczne platnosci). Czynsz z wynajmu nieruchomosci spokojnie powinien wystarczyc na splate miesiecznych platnosci a nawet zostawic troche srodkow finansowych dla Ciebie. A potem sprzedaje sie dom / mieszkanie zwraca sie bankowi jego kapital a reszta to zysk dla Ciebie. Natomiast jezeli stanie sie tak ze bedziesz chcial spowrotem wrocic do Szkocji i zamieszkac w swoim mieszkaniu znowu bedziesz mogl zmienic kredyt inwestycyjny na zwykly kredyt hipoteczny. W chwili obecnej naprawde jest bardzo duzo rozwiazan i mozliwosci, kredyty nie sa juz tak zamkniete jak kiedyc. Wiec czasem warto sie zastanowic i zaryzykowac. A szegolnie teraz kiedy ceny nieruchomosci sa tak niskie.


Pozdrawiam
Dominika

Ciekawe jest to co piszesz, ale czy obecnie nie jest tak że jednak bardziej opłaca się inwestować pieniądze gdzieś poza nieruchomościami? bo wiadomo że nie każdy ma od razu całą gotówkę na zakup mieszkania i część musi pozyczyć a z tym wiążą się opłaty i odsetki które mogą zabrać ewentualne dochody