Planujesz przyszłość na Wyspach? Nie będzie łatwo |
Utworzony: czwartek, 20 czerwca 2013 16:01 |
Eksperci ostrzegają, że jeśli nic się nie zmieni, Wielką Brytanię w najbliższych latach czeka jeszcze większe zaciskanie pasa.
r e k l a m a
Zobacz także:
Aby utrzymać obecne tempo redukcji deficytu budżetowego rząd będzie musiał podjąć decyzję o jeszcze większych cięciach, niż miały miejsce niedawno – rocznie o 3.8 proc. w porównaniu do obecnych 2.4 proc. Obywatele ucierpią, gdyż konieczna będzie podwyżka podatków (do kasy państwowej powinno trafić około 10 mld funtów) oraz zmniejszeniem wysokości świadczeń socjalnych. Jeśli przyszły gabinet się na to nie zdecyduje, to budżety niektórych ministerstw zostaną okrojone, wyłączając z tego kluczowe ministerstwa (tak jak departament zdrowia). Według wyliczeń Resolution Foundation Ministerstwo Spraw Zagranicznych dostanie o 64 proc. mniej pieniędzy niż w latach 2010/2011. W przypadku resortu obrony będzie to 36 proc., a w Home Office 46 proc. Ktokolwiek wygra następne wybory, zmierzy się z ekstremalnie ciężkimi decyzjami odnośnie finansów publicznych. Ktoś na pewno na tym ucierpi – podatnicy lub niektóre ministerstwa – powiedział Gavin Kelly z Resolution Foundation. Jednak niektórzy brytyjscy ekonomiści są zdania, że obecny rząd tnie wydatki zbyt szybko i nierozważnie. Nie sprzyja to regeneracji gospodarki, a wręcz przeciwnie ją spowalnia. Albert Weale z University College London zgadza się z tym, że deficyt musi się zmniejszyć, ale gospodarce konieczny jest zastrzyk pieniędzy. Idea mówiąca o tym, że samo oszczędzanie przywróci gospodarce równowagę jest mylna. Aby zmniejszyć zadłużenie, należy stymulować jej wzrost - mówi Weale. Marta Jurkiewicz / POLEMI.co.uk © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|