Wizerunek kraju zszargany przez przemoc |
Utworzony: wtorek, 13 sierpnia 2013 16:37 |
"Bezmyślna anarchia" i "bandytyzm" - takimi słowami szef północnoirlandzkiej policji Matt Baggott nazwał sześciogodzinne zamieszki, do których doszło w Belfaście w piątkowy wieczór.
r e k l a m a
Zobacz także:
Protestujący rzucali w policję cegłami, płytkami chodnikowymi, butelkami i petardami. Podpalono kilka samochodów. Policja użyła gumowych kul oraz armatek wodnych (26 razy). Aresztowano co najmniej siedem osób za "zamieszkowe zachowanie" oraz porwania pojazdów. Policja obiecuje kolejne aresztowania, powołując się na ponad 500 osób już aresztowanych i skazanych w tym roku za podobne zachowania. O co poszło? Do zdarzeń doszło, gdy lojaliści rozpoczęli demonstrację przeciwko republikańskiej paradzie zmierzającej w kierunku Royal Avenue i North Street w centrum miasta. Protestujący zaatakowali policję zanim jeszcze parada dotarła w ten rejon. Demonstranci nie chcieli dopuścić do przemarszu, na który zgodziła się wcześniej Komisja do Spraw Parad. Zablokowani przy North Queen Street paradujący poszli dalej bocznymi ulicami. Policja zaznaczyła później, że organizatorzy sami zmienili drogę parady, nie zostali do tego zmuszeni przez władze. Republikańska parada miała być formą uczczenia rocznicy 9 sierpnia 1971 roku, kiedy to zaczęły się internowania w okresie największego natężenia konfliktu republikanów z brytyjskimi siłami bezpieczeństwa. Kilkuset irlandzkich nacjonalistów podejrzewanych o powiązania z Irlandzką Armią Republikańską zostało wtedy uwięzionych bez wyroku sądu. Godny pożałowania krok w tył Ci ludzie nie mieli zamiaru przeprowadzać pokojowego protestu, brak im szacunku do samych siebie i godności - powiedział Baggott w oficjalnym wystąpieniu. Wiem, że 99%, jeśli nie więcej, populacji stoi po mojej stronie całkowicie potępiając tych, którzy zostawili wczoraj wieczorem blizny na reputacji naszego pięknego miasta- mówił dalej. W związku z tym, że do zamieszek doszło ostatniego dnia World Police and Fire Games, Sekretarz Stanu Irlandii Północnej Theresa Villers określiła piątkowe zajścia jako karygodne i haniebne. Po tegorocznych letnich sukcesach, do których możemy zaliczyć szczyt G8 i teraz World Police and Fire Games, rozruchy na ulicach są godnym pożałowania krokiem w tył - powiedziała Villers Minister Sprawiedliwości David Ford powiedział: Nie było wygranych w piątkowych zamieszkach, ale będzie wiele tych, którzy na tym ucierpią - sklepy oraz bezpośrednio dotknięte grupy społeczne. Zastępca szefa policji prowincji George Hamilton potępił zajścia i stwierdził, że "mogą zaszkodzić gospodarce i odstraszyć turystów". Członek DUP Nelson McCausland powiedział też: To, co miało być wspaniałym wydarzeniem dla miasta, wraz z tysiącami odwiedzających Belfast z okazji World Police and Fire Games, zakończyło się źle, a wizerunek Irlandii Północnej został zszargany przez przemoc. Autor: Andrea Dymus POLEMI.co.uk © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|