RAPORT: Co dalej z Wielką Brytanią? 'To tylko chwilowe odroczenie problemu' |
Utworzony: piątek, 19 września 2014 13:32 |
Alex Salmond, pierwszy minister w Szkocji, wezwał władze brytyjskie do wypełnienia przedreferendalnych obietnic. Po przegranym głosowaniu w sprawie niepodległości, szef szkockiego rządu daje władzom w Londynie pół roku na intensywne działania. Jednocześnie podziękował swoim rodakom za wsparcie jego inicjatywy.
r e k l a m a
Zobacz także:
Premier David Cameron z ulgą powitał zwycięstwo opcji brytyjskiej w referendum niepodległościowym w Szkocji. Ale to nie oznacza, że Szkoci wybrali status quo, bo na stole pozostaje złożona w ostatniej chwili oferta daleko idącej reformy krajowego samorządu i szerokich uprawnień parlamentu w Edynburgu. A to musi mieć szersze reperkusje w całej Wielkiej Brytanii. Premier David Cameron powiedział przed drzwiami swej rezydencji na Downing Street, że liderzy trzech głównych partii: konserwatystów, liberałów i labourzystów dotrzymają obietnic, jakie złożyli Szkotom w sprawie szerokiej autonomii ustawodawczej, socjalnej i fiskalnej. Ale potwierdził to, co podkreślali wcześniej komentatorzy polityczni - nie może to pozostać bez wpływu na konstytucję pozostałych części Zjednoczonego Królestwa. - Mamy teraz szansę, wielką okazję, aby zmienić sposób rządzenia i zmienić go na lepsze" - powiedział David Cameron i podkreślił, że szkocki eksperyment zostanie powielony w Walii i Irlandii Północnej, które posiadają już swoje krajowe parlamenty. Ale premier Cameron poszedł dalej: - Od dawna uważam, że kluczowym brakującym ogniwem w tej dyskusji narodów jest Anglia. Usłyszeliśmy głos Szkocji, a teraz trzeba wysłuchać milionów głosów Anglii. Brytyjski premier zapowiedział, że wstępny plan reform w Szkocji zostanie przedstawiony na początku przyszłego roku, a równolegle będą trwać prace nad propozycją utworzenia samorządu dla Anglii. Oznaczać to będzie zmianę brytyjskiej konstytucji na w pełni federacyjną. Witold Orłowski, ekonomista: to byłby trudny i skomplikowany proces Fakt, że Szkocja zostaje w Zjednoczonym Królestwie, jest dla tego państwa dobrą wiadomością. W taki sposób wynik referendum, w którym Szkoci opowiedzieli się przeciwko niepodległości swojego kraju, komentuje ekonomista Witold Orłowski, gość radiowej Trójki. Jak zaznaczył ekspert, gdyby doszło do secesji, Szkocja musiałaby sama rozwiązać przynajmniej dwa istotne problemy gospodarcze. Pierwszy związany z napływem ogromnych pieniędzy za eksport ropy naftowej, co mogłoby doprowadzić do nadmiernego uzależnienia tego kraju od innych państw. Drugi to gigantycznie rozrośnięty sektor bankowy. Witold Orłowski wskazywał, że gdyby największy bank - Royal Bank of Scotland - wpadł w kłopoty, to jedynym wyjściem dla Szkocji byłoby szybkie przyjęcie euro i dołączenie do unii bankowej, a to trudny i skomplikowany proces. UE i NATO zadowolone z wyników głosowania Bruksela odetchnęła z ulgą. Szefowie Komisji Europejskiej, Parlamentu i NATO są zadowoleni z wyników szkockiego referendum. Jose Barroso napisał w krótkim oświadczeniu, że wyniki wczorajszego referendum są dobre dla zjednoczonej, otwartej i silniejszej Europy, której broni Komisja Europejska. Barroso podkreślił, że Komisja będzie nadal angażować się w dialog ze szkockim rządem w dziedzinach, które są w jego kompetencjach i są ważne dla przyszłości tego kraju. Z kolei szef Paktu Półocnoatlantyckiego Anders Fogh Rasmussen wyraził zadowolenie z porannego oświadczenia premiera Wielkiej Brytanii, który zapewnił, że kraj pozostanie zjednoczony. "Zjednoczone Królestwo jest krajem założycielskim NATO i jestem przekonany - powiedział - że nadal będzie odgrywać główną rolę w utrzymaniu siły naszego sojuszu". Wcześniej szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz w niemieckim radiu dodał jednak, że Unia Europejska powinna wyciągnąć wnioski ze szkockiego referendum. Zdaniem Schulza, należy przemyśleć, jak w przyszłości postępować z regionami, które chciałyby się odłączyć od któregoś z państw Unii. Obecnie taka sytuacja nie jest uregulowana w unijnych dokumentach. Aspiracje niepodległościowe jeszcze powrócą Europeista z Uniwersytetu Warszawskiego, Piotr Wawrzyk, uważa, że wynik referendum nie kończy, a tylko odracza problemy Londynu ze Szkocją. Jego zdaniem, szkocki nacjonalizm będzie co jakiś czas wybuchał. Za kilka lub kilkanaście lat znowu pojawi się sprawa referendum i nie wiadomo, jaki będzie wynik - powiedział ekspert. Zwrócił przy tym uwagę, że za niepodległością głosowali głównie ludzie młodzi. Nie wiadomo, jak zagłosują, kiedy dorosną - podkreślił Wawrzyk dodając, że Szkocja będzie mogła liczyć na dodatkowe kompetencje, zwiększające jej autonomię. Stanie się tak niezależnie od wyniku brytyjskich wyborów, gdyż przywódcy trzech głównych partii zapowiedzieli poszerzenie uprawnień szkockiego parlamentu. Wawrzyk dodał, że rezultatem referendum jest potwierdzenie znaczenia Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Udało się uniknąć osłabienia Londynu poprzez oddzielenie Szkocji, ale będzie on prawdopodobnie musiał zrewidować swoje antyeuropejskie stanowisko. Proeuropejską częścią brytyjskiego społeczeństwa są bowiem głównie Szkoci i każdy rząd w Londynie będzie musiał brać to pod uwagę - powiedział Piotr Wawrzyk. Trzeba pogodzić się z przegraną Zwolennicy oderwania się od Wielkiej Brytanii muszą pogodzić się z wynikami referendum - uważa doktor Agnieszka Łada z Instytutu Spraw Publicznych. Dodaje, że najważniejsze jest teraz, jak ułożą się relacje na linii Edynburg - Londyn. "Na pewno rząd brytyjski staje przed wyzwaniem zaproponowania czegoś Szkotom, bo jednak to zwycięstwo na rzecz pozostania w Wielkiej Brytanii jest niewielkie" - powiedziała specjalistka. Zauważyła przy tym, że za niepodległością była duża część Szkotów: przeszło 44 procent przy frekwencji przekraczającej 84 procent. Zdaniem Agnieszki Łady nie wiadomo, jaką politykę będzie teraz prowadził premier Cameron i jego Partia Konserwatywna. Wypowiedzi premiera nie zawsze są bowiem tożsame z wypowiedziami jego kolegów partyjnych. Specjalistka zauważyła, że wzmacniają się też separatyści w Europie, między innymi w Hiszpanii czy we Włoszech. Jednak porażka zwolenników niepodległości Szkocji wpłynie na nich negatywnie. Paweł Sikorski / POLEMI.co.uk | IAR Fot.: JeniFoto / Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|