Zaklęci w sobie, czyli o miłości i niepełnosprawności |
Uwielbia szybką jazdę samochodem, pięknie pisze i właśnie założył portal randkowy dla osób niepełnosprawnych. Łukasz Brunacki ma 32 lata i od urodzenia jest osobą niepełnosprawną.
r e k l a m a
Zobacz także: Łukasz Brunacki: Nie wiem, ja niczego nie musiałem dokonywać. Jeśli człowiek ma z czymś problem, to szuka innych rozwiązań i przeważnie nawet nie spodziewa się, że "coś" takiego może mu przyjść do głowy. Nauczyłem się pisać sam i piszę własnymi rękoma. Okres szkoły podstawowej i liceum wspominam bardzo pozytywnie. MM: Jak wspominasz tamten okres swojego życia? Dzieci przecież bywają bardzo szczere w zetknięciu z innym, a Ty jesteś inny. ŁB: Uczęszczając na lekcje z pełnosprawnymi dziećmi nie odczuwałem swojej niepełnosprawności. Oczywiście, masz rację dzieci bywają okrutne. Doświadczyłem na przykład tego, że chowano drugą część rąk pod rękaw aby w ten sposób "naśladować" mój wygląd. Bardzo szybko uodporniłem się na tego typu sytuacje. MM: Jak wspominasz okres studiów? ŁB:W tamtym czasie miało miejsce moje przełamanie. MM: Co przełamałeś? ŁB: Chociażby to, że po roku studiów zacząłem sam jeździć autobusem. MM: Z czym były największe trudności? ŁB: Nie pamiętam. Pewnie nie było ich aż tak wiele. MM: Czym rożni się człowiek sprawny od niepełnosprawnego? ŁB: Największa różnica? Ograniczenia fizyczne, jeśli takie są. Poza tym, ja funkcjonuję jak pełnosprawna osoba. MM: Nie wszyscy jednak tak Cie postrzegają. Jak ludzie reagują na Twoją niepełnosprawność? Jak sobie z tym radzisz? ŁB: Bardzo często odnoszę wrażenie, że to osoby pełnosprawne są niepełnosprawne ponieważ albo mają albo stwarzają sobie sztuczne problemy. MM: Widząc brak dłoni ludzie zastanawiają się nad przyczyną takiego stanu rzeczy. Denerwują Cię pytania o Twój wygląd? Lubisz o tym rozmawiać? ŁB: Nie denerwują mnie pytania o wygląd. Wolę jak ktoś zada bezpośrednie pytanie niż za moimi plecami dopytuje czy wysuwa jakieś wnioski. Swobodnie rozmawiam na temat swojej niesprawności jak i wyglądu zewnętrznego. Nie mam z tym problemu. MM: Mówi się o Tobie, że w przypadku Twojej osoby niepełnosprawność nie jest wyrokiem, ale wyzwaniem. Co to oznacza? ŁB: To na pewno. Niepełnosprawność u mnie nie jest wyrokiem. Być może inna osoba na moim miejscu mając inną osobowość miałby bardzo ciężko, zwłaszcza w naszym jeszcze mało tolerancyjnym społeczeństwie. Staram się pokazać, że mimo widocznej niesprawności można aktywnie żyć. Załamywać się nie ma czym, bo mamy jedno życie i trzeba je przeżyć tak, że jak odejdziemy inni odczują po nas pustkę w swoim życiu. MM: Lubisz szybką jazdę samochodem? ŁB: Lubię i to bardzo. MM: Choć wydaje się to nieprawdopodobne, brałeś udział w rajdach samochodowych. ŁB: Oczywiście amatorsko i dla zabawy. Wspominam ten rozdział w moim życiu pozytywnie, dużo śmiechu i ta adrenalinka - super :)) MM: Portal randkowy dla niepełnosprawnych zakleciwsobie.pl to Twój najnowszy pomysł. Myślisz, że takie miejsce jest potrzebne? ŁB: Myślę, że portal dla niepełnosprawnych jest bardzo potrzeby, a świadczą o tym liczne wiadomości, które dostaję codziennie od przeróżnych osób. Posłużę się tutaj cytatem od jednej z osób, która do mnie napisała: "Dziękuję za ten portal. W końcu mogę tu być sobą i nikogo nie udawać". MM: Czy niepełnosprawność to temat tabu? ŁB: Niepełnosprawność to już nie temat tabu. Powstaje coraz więcej stowarzyszeń, organizacji skupiających osoby niesprawne i coraz więcej się o tym pisze. Uważam to za temat coraz bardziej powszechny. MM: Kto rejestruje się na Twoim portalu? ŁB: Na moim portalu logują się osoby także pełnosprawne. Chcą słuchać, lubią rozmawiać i kto wie, być może partnerem w ich życiu będzie właśnie osoba niepełnosprawna. Przedział wiekowy jest bardzo rozpięty. Są także osoby w starszym wieku. MM: Wierzysz w to, że w Internecie można spotkać miłość życia? Znasz takie pary? ŁB: Wierzę w to, że w Internecie można spotkać miłość swojego życia, ponieważ sam taką spotkałem i oczywiście znam pary, które połączyły się dzięki sieci. MM: Jakie są Twoje marzenia? ŁB: Moim marzeniem jest być zdrowym, mieć dziecko, bo kochającą osobą przy swoim boku już mam. Marzenia całkiem realne i oczywiście rozpowszechnić portal tak mocno jak tylko się da. MM: Szczęśliwy jesteś czy bywasz? ŁB: Szczęśliwy w końcu jestem - a dlaczego? Ponieważ mam zapewniony spokój w sferze uczuciowej, który zapewnia mi moja kobieta. To jest najważniejsze w życiu. Jeśli w domu się wszystko układa, wtedy można zawojować świat. MM: Bardzo dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Małgorzata Mroczkowska POLEMI.co.uk / Żródło: Mums from London © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |