Plaże i wybrzeża w Szkocji

Tym razem chcemy wam przedstawić szalenie urokliwą wioską oraz przylądek Duncansby Head – czyli na sam koniec Szkocji. To rewelacyjne miejsce na weekendową wycieczkę. Jesteśmy pewni, że z miejsca zakochacie się w tym cudownym miejscu, a widoki na długo zapadną wam w pamięć.

• Informacje podstawowe
• Lokalizacja
• Galeria zdjęć

Informacje podstawowe

Oto koniec Szkocji. Takie miejsca są zawsze niesamowite i z reguły przepiękne. W tym przypadku największe wrażenie robią stożkowate, strzeliste skały, które wyrastają wprost z morza. To właśnie Duncansby Head – czyli przylądek Wielkiej Brytanii u wybrzeży północnej Szkocji. Od razu zaznaczamy, że wybierając się na wycieczkę w to miejsce, warto ciepło się ubrać, ponieważ strasznie tam wieje.

To jeden z najbardziej wysuniętych na północ fragmentów zarówno Szkocji, jak i Wielkiej Brytanii. Od zachodu przylądek oblewają wody cieśniny Pentland Firth, a od południa zatoki Moray Firth. W roku 1924 wzniesiono w tym miejscu latarnię morską. Miejsce wygląda jak z bajki, a widoki wprost zapierają dech w piersi.

Nieopodal tego magicznego miejsca znajdziemy wioskę John o’Groats. To najbardziej wysunięta osada Wielkiej Brytanii. Zamieszkuje ją około 300 osób. To właśnie tego miejsca zaczyna się najdłuższa trasa lądowa wyspy – drugim skrajnym końcem jest Land’s End w Kornwalii. Podróżując samochodem, pokonuje się tę trasę w 24 godziny, a rowerem dwa tygodnie. Każda osoba, która pokonała ten dystans dowolną metodą i w dowolnym czasie podczas jednorazowego przedsięwzięcia, może zostać członkiem stowarzyszenia Land’s End – John o’Groats Association i otrzymać specjalny certyfikat.

Podróżowanie od Land’s End do John o’Groats rozpoczęło się na dobre XIX wieku. Aktualny rekord trasy pokonywanej rowerem należy do G. Buttlera i został ustanowiony w 2001 roku i wynosi 1 dzień, 20 godzin i 4 minuty. Rekord biegu na tym dystansie należy do Andi Rivetta, który przebiegł go w 9 dni i 2 godziny.

W języku angielskim funkcjonuje wyrażenie „from Land’s end to John o’Groats”, które oznacza „jak wyspa długa i szeroka” i odnosi się do wielkości obszarów. Polskim odpowiednikiem tego przysłowia jest „od Helu do Tatr”.

Nazwa malowniczej wsi pochodzi od nazwiska Jana de Groota, Holendra, który w 1496 roku uzyskał zezwolenie od króla Jakuba IV na prowadzenie przeprawy promowej z Orkadów na ląd stały. Budynki we wsi są rozproszone. Wioska ma nawet swoje malutkie centrum, w którym znajduje się sklep i ośrodek sportowy.

Popularność miejscowości znacząco wzrosła od 1874 roku, kiedy to dociągnięto do oddalonego o 26 kilometrów miasta Wick linię kolejową. We wsi znajduje się przystań promów pasażerskich na Orkady i hotel (obecnie zaniedbany i nieczynny) przy znaku informującego o tym, że w tym miejscu znajduje się koniec Wielkiej Brytanii.

Lokalizacja

Galeria zdjęć - Duncansby Head i John o'Groats

Kasia Okarmus / Zdjęcia: Shutterstock
POLEMI.co.uk

Linki sponsorowane

Latasz Ryanair'em lub Wizzair'em? Twój lot był opóźniony? KLIKNIJ!

Dodaj reklamę >>