Wschodni Londyn stał się miejscem dramatycznej akcji ratunkowej, gdy 11-letnia dziewczynka wpadła do Tamizy w pobliżu London City Airport. Służby natychmiast rozpoczęły szeroko zakrojone poszukiwania.
Jak informuje SkyNews, do tragedii doszło po południu w rejonie Barge House Causeway, w pobliżu London City Airport. Świadkowie zgłosili, że 11-letnia dziewczynka znalazła się w wodzie, jednak okoliczności zdarzenia pozostają niejasne. Nie wiadomo, czy wpadła przypadkowo, czy była to konsekwencja niefortunnego zdarzenia.
Po otrzymaniu zgłoszenia na miejsce natychmiast skierowano wszystkie dostępne służby – policję, straż pożarną i ratowników medycznych. W poszukiwania zaangażowano także specjalne jednostki wyszkolone do działań w trudnych warunkach wodnych.
Londyńska służba ratunkowa również błyskawicznie odpowiedziała na wezwanie. Na miejsce skierowano karetkę, ratownika, oficera odpowiedzialnego za wypadki oraz specjalistyczny zespół do działań w niebezpiecznych obszarach. Mimo intensywnych działań ekipy medyczne zostały później odwołane, co sugeruje, że nie było już bezpośrednich interwencji ratunkowych i pozostała akcja poszukiwawcza.
Bliscy dziewczynki zostali natychmiast poinformowani o zdarzeniu i objęci wsparciem policyjnych specjalistów. W takich przypadkach pomoc psychologiczna jest kluczowa, szczególnie gdy wynik akcji ratunkowej pozostaje niepewny.
Rzeka Tamiza, mimo że na pierwszy rzut oka wygląda spokojnie, jest niezwykle zdradliwa. Silne prądy i zimna woda mogą stanowić poważne zagrożenie dla każdego, kto znajdzie się w niej niespodziewanie. To sprawia, że ratowanie osoby porwanej przez nurt jest wyjątkowo trudnym zadaniem.
Poszukiwania dziewczynki nadal trwają, choć z każdą godziną maleją szanse na pozytywny finał. Służby nie podają szczegółów, ale wiadomo, że wykorzystują wszelkie dostępne środki, by odnaleźć dziecko.
POLEMI.co.uk
Fot.: Shutterstock
