Mieszkańcy Birmingham muszą nadal znosić sterty nieodebranych śmieci, bo rozmowy w sprawie trwającego od miesięcy strajku zakończyły się fiaskiem. Władze miasta oficjalnie wycofały się z dalszych negocjacji, twierdząc, że osiągnęły granicę kompromisu.
Jak informuje BBC, konflikt między pracownikami odpowiedzialnymi za odbiór odpadów a Birmingham City Council trwa od stycznia, kiedy to rozpoczęto strajk ostrzegawczy. W marcu akcja protestacyjna przybrała na sile i przekształciła się w całkowite wstrzymanie pracy, co doprowadziło do widocznego kryzysu sanitarnego w mieście.
Spór dotyczy zmian w systemie wynagrodzeń i reorganizacji stanowisk w służbach komunalnych. Związek zawodowy twierdzi, że nawet 170 pracowników może stracić rocznie do 8 tysięcy funtów w wyniku likwidacji stanowisk Waste Recycling and Collection Officer (WRCO), czyli pracowników odpowiedzialnych za zbiórkę i segregację odpadów.
Negocjacje były prowadzone przy wsparciu Acas (Advisory, Conciliation and Arbitration Service – doradcza agencja ds. pojednania i arbitrażu), która od maja starała się doprowadzić do porozumienia. Jednak 9 lipca przewodniczący Rady Miejskiej, John Cotton, ogłosił zakończenie rozmów, argumentując, że miasto wyczerpało wszystkie możliwości kompromisu.
Cotton podkreślił, że miasto działało w dobrej wierze i złożyło wiele propozycji, które jednak zostały odrzucone przez związek. Wg niego dalsze ustępstwa zagrażałyby finansowej stabilizacji, którą miasto z trudem zaczęło odzyskiwać po wcześniejszych problemach budżetowych.
Równocześnie zapowiedziano redukcję etatów w sektorze usług komunalnych. Dla części pracowników mają być dostępne opcje dobrowolnych odejść, a także możliwość przekwalifikowania się lub przeniesienia do innych działów w ramach struktury miejskiej.
Wg miejskich analiz, znacznie mniejsza liczba pracowników niż twierdzą związkowcy rzeczywiście doświadczyłaby obniżek wynagrodzeń. Mimo to, napięcie między obiema stronami utrzymuje się na wysokim poziomie, a mieszkańcy są coraz bardziej zniecierpliwieni.
Cotton zapewnił, że miasto będzie kontynuowało działania zastępcze, czyli prowizoryczne odbiory odpadów, które mają częściowo złagodzić skutki strajku. W planach jest również przywrócenie odbiorów śmieci zielonych i recyklingowych, które zostały zawieszone.
Władze miasta zapewniają, że chcą stworzyć wydajniejszy i nowoczesny system zarządzania odpadami, ale nie mogą pozwolić sobie na zwiększenie wydatków ponad możliwości budżetowe. Celem jest zapewnienie trwałych rozwiązań, które nie zagrożą długoterminowemu planowi naprawczemu finansów miejskich.
Lider opozycji z ramienia Partii Konserwatywnej, Robert Alden, ostro skrytykował dotychczasowe działania Councilu. Jego zdaniem zbyt długo zwlekano z postawieniem ostatecznych warunków i dopuszczono do zbyt wielu zmian w stanowisku negocjacyjnym, co tylko przedłużyło konflikt.
POLEMI.co.uk
Fot.: richardjohnson / Shutterstock