Na plaży Budleigh Salterton w hrabstwie Devon doszło do dramatycznego osunięcia się skał z klifu. Tysiące ton kamieni runęły wprost na nadmorski teren, gdzie wypoczywali plażowicze. Tylko dzięki ogromnemu szczęściu nikt nie odniósł obrażeń. Lokalne służby apelują o ostrożność i przypominają o realnym zagrożeniu na tym popularnym fragmencie wybrzeża.
Daily Mail podaje, że w sobotnie popołudnie wielu mieszkańców i turystów wypoczywało na plaży Budleigh Salterton, kiedy nagle z pobliskiego klifu oderwały się ogromne masy skał. Opadające kamienie wzbiły chmurę czerwonego pyłu, a hałas przypominał dźwięk eksplozji – tak relacjonują świadkowie.
Moment katastrofy uwieczniono na nagraniach wideo, które szybko obiegły media społecznościowe. Zarejestrowano, jak skały spadają z impetem, a ludzie próbują w panice oddalić się z miejsca zagrożenia. Niektóre osoby zostały odcięte od wyjścia z plaży i wymagały ewakuacji.
Na miejscu interweniowały służby ratunkowe – w tym niezależna łódź ratunkowa Sidmouth Independent Lifeboat, której zadaniem było sprawdzenie, czy nikt nie został uwięziony lub przygnieciony przez spadające fragmenty klifu. Ostatecznie udało się bezpiecznie przetransportować dwie osoby na bezpieczną część plaży.
Równocześnie z ratownikami na miejsce przybyli funkcjonariusze policji, zespoły ratownictwa wybrzeża z Beer i Exmouth, a także przedstawiciele Solent Coastguard – organu nadzorującego bezpieczeństwo na wodach południowej Anglii. Dzięki sprawnej współpracy żadna z osób przebywających w rejonie nie doznała obrażeń.
Eksperci podkreślają, że rejon ten już od dawna był znany z niestabilnych formacji skalnych. Podobna sytuacja miała miejsce zaledwie rok wcześniej na plaży Jacob’s Ladder, zaledwie kilka kilometrów od obecnego zdarzenia. Wówczas również konieczna była ewakuacja ludzi z plaży, a skały spadły z dużej wysokości, budząc panikę wśród wypoczywających rodzin.
W związku z sobotnim incydentem lokalne władze – w tym Devon County Council – zdecydowały o zamknięciu części szlaków wzdłuż wybrzeża. Ostrzegają przed ignorowaniem znaków zakazu wstępu i apelują o niewchodzenie na teren zagrożony nowymi osunięciami.
Pracownicy służb ratunkowych przypominają, że poruszanie się zarówno wzdłuż podstawy klifów, jak i po ich krawędzi wiąże się z dużym ryzykiem. Woda i warunki atmosferyczne systematycznie osłabiają strukturę skał, przez co mogą one oderwać się w każdej chwili, nawet bez widocznych oznak.