Problemy z wywozem śmieci w Birmingham osiągnęły punkt krytyczny – a w tym samym czasie urzędnik odpowiedzialny za gospodarkę odpadami zdecydował się opuścić swoje stanowisko i wyjechać na drugi koniec świata. Mieszkańcy miasta nie kryją frustracji, a ulice dalej toną w śmieciach.
Daily Mail podaje, że władze Birmingham City Council borykają się z poważnym kryzysem związanym z wywozem śmieci, który trwa od miesięcy. W samym środku tej sytuacji Craig Cooper, dotychczasowy dyrektor ds. operacyjnych w mieście, ogłosił swoją rezygnację i wyjazd do Australii. Jego decyzja zbiegła się w czasie z eskalacją strajku pracowników oczyszczania miasta.
Od początku roku ponad 350 pracowników zrzeszonych w związku zawodowym Unite rozpoczęło akcje protestacyjne. W marcu strajk przyjął formę bezterminowej odmowy pracy. Główne zarzuty dotyczą obniżek wynagrodzeń, zmian w umowach oraz niekorzystnych warunków pracy. Równocześnie ulice Birmingham zamieniły się w wysypiska, a mieszkańcy informują o coraz częstszych przypadkach pojawiania się szczurów.
Craig Cooper poinformował o swojej decyzji za pośrednictwem LinkedIn, zaznaczając, że jego wyjazd do Australii był zaplanowany wcześniej. W mediach społecznościowych zasugerował również, że może wziąć udział w przygotowaniach do Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich Brisbane 2032, choć później zaprzeczył, że to jego nowa rola.
Cooper wcześniej współpracował przy organizacji Igrzysk Wspólnoty Narodów w 2022 roku, a do Birmingham City Council powrócił w 2023 roku. Jego obecna rezygnacja następuje zaledwie dwa lata po objęciu stanowiska, co wzbudziło dodatkowe kontrowersje wśród opinii publicznej i pracowników komunalnych.
Wg Unite, konflikt rozpoczął się, gdy urząd miasta zlikwidował stanowiska Waste Recycling and Collection Officer (WRCO – specjalistów ds. recyklingu i odbioru odpadów). Związek twierdzi, że wielu pracowników straciło nawet do 8 tys. funtów rocznie w wyniku tych zmian, czemu zaprzecza sam urząd.
Sytuacja eskaluje również na szczeblu politycznym. Związek Unite zdecydował się zawiesić członkostwo w organizacji wicepremier Angeli Rayner, a także ogłosił, że ponownie rozważy swoje relacje z Partią Pracy, która obecnie zarządza radą miasta w Birmingham. Decyzja ta świadczy o pogłębiającym się konflikcie między związkiem zawodowym a lokalnymi władzami.
Dla mieszkańców Birmingham oznacza to ciągłe życie w otoczeniu rozkładających się odpadów, nieprzyjemnych zapachów i zagrożenia sanitarnego. Mimo zdjęć dokumentujących apokaliptyczne wręcz sceny z ulic miasta, rada miejska nie przedstawiła dotąd konkretnego planu rozwiązania kryzysu.
W odpowiedzi na pytania mediów Birmingham City Council poinformowało jedynie, że obowiązki Craiga Coopera przejął tymczasowo Richard Brookes. Nie podano jednak żadnych informacji o dalszych działaniach w sprawie kryzysu śmieciowego ani o postępach w rozmowach ze strajkującymi.
Przedstawiciel Unite, Onay Kasab, nie krył oburzenia decyzją Coopera o wyjeździe do jednego z najczystszych miast na świecie, podczas gdy Birmingham zmaga się z największym od lat kryzysem sanitarnym. W jego opinii były urzędnik uciekł od odpowiedzialności, zostawiając za sobą fetor nie tylko dosłowny, ale i polityczny.
POLEMI.co.uk
Fot.: richardjohnson / Shutterstock