W słoneczny dzień nad morzem mieszkańcy Herne Bay doświadczyli niecodziennego widoku – opalający się turysta z USA wzbudził niepokój, gdy okazało się, że ma przy sobie nóż. Cała sytuacja zakończyła się aresztowaniem, wyjaśnieniem przepisów i ostrzeżeniem, ale przypomina o poważnych różnicach między brytyjskim prawem, a zasadami obowiązującymi w innych krajach.
The Independent informuje, że Herne Bay to raczej ciche, turystyczne miasteczko w hrabstwie Kent. Wczesnym rankiem 3 kwietnia jego mieszkańcy zostali zaskoczeni, gdy w okolicy Hampton pojawiła się policja. Wszystko za sprawą zgłoszenia dotyczącego mężczyzny, który miał przy sobie nóż, spacerując i relaksując się w pobliżu plaży.
Zatrzymany mężczyzna okazał się być obywatelem Stanów Zjednoczonych, przebywającym w Wielkiej Brytanii na wakacjach. Jak później wyjaśnił funkcjonariuszom, pochodzi z jednego ze stanów, e których noszenie broni – także białej – w miejscach publicznych nie jest niczym nadzwyczajnym. Nie wiedział, że w Wielkiej Brytanii obowiązują znacznie bardziej restrykcyjne przepisy.
W Wiekliej Brytanii posiadanie noża w przestrzeni publicznej jest co do zasady zabronione – wyjątkiem są składane scyzoryki o ostrzu nie dłuższym niż 3 cale (ok. 7,5 cm), które nie mają blokady. Wszelkie inne przypadki wymagają uzasadnionej przyczyny, takiej jak praca, religia lub tradycyjny strój. W przeciwnym razie można trafić do więzienia nawet na 4 lata.
Policja z Kent ostatecznie zdecydowała się rozwiązać sprawę pouczeniem. Turysta oddał nóż, a funkcjonariusze szczegółowo wyjaśnili mu brytyjskie przepisy dotyczące posiadania broni.
Mieszkańcy Herne Bay, którzy widzieli całe zajście, przyznają, że początkowo sytuacja wyglądała groźnie, ale zakończyła się spokojnie. - To było trochę dziwne – słońce, muzyka i nagle policja. Ale dobrze, że zareagowali i nikt nie ucierpiał - mówi jeden ze spacerowiczów.
POLEMI.co.uk
Fot.: Ben Gingell / Shutterstock
