Coraz częściej w Wielkiej Brytanii mówi się o absurdalnych decyzjach szkół, które ślepo trzymają się przepisów, nie uwzględniając kontekstu sytuacji. Sprawa Jacka Coopa, samotnego ojca z Kornwalii, który został ukarany za wyjazd z synem w rocznicę tragedii rodzinnej, wywołała burzliwą dyskusję.
Daily Mail podaje, że Jack Coop miał zaledwie 16 lat, gdy tsunami uderzyło w Tajlandię, zabijając jego dwóch młodszych braci i partnera jego matki. Sam nie był wtedy na wakacjach – został w domu, by opiekować się chorym dziadkiem. Mimo upływu dwóch dekad, rany pozostały świeże. W 2024 roku postanowił wraz z synem udać się do Azji, by uczcić 20. rocznicę katastrofy, która na zawsze odmieniła życie jego rodziny.
Podróż do Tajlandii miała nie tylko charakter sentymentalny, ale też terapeutyczny – zarówno dla Jacka, jak i jego syna, Levena. Chłopiec nigdy nie poznał swoich zmarłych wujków, ale dorastał słuchając o nich. Wyjazd był szansą na osobiste przeżycie rodzinnej historii. Niestety, szkoła, do której uczęszcza Leven, nie uznała tego za wystarczający powód, by opuścić zajęcia – nawet jeśli były to ostatnie dni przed świętami Bożego Narodzenia.
Po powrocie Jack Coop otrzymał mandat w wysokości £80 za nieautoryzowaną nieobecność syna. Co gorsza, mimo prób kontaktu ze szkołą w celu wyjaśnienia sytuacji, nikt nie odpowiedział na jego prośby o rozmowę. Choć w dokumentach wyjazdu szczegółowo opisał cel podróży, nie spotkał się z żadną reakcją ze strony dyrekcji.
Brytyjskie szkoły mają prawo odwołać się od wystawionego mandatu w przypadku tzw. wyjątkowych okoliczności. Jednak jak pokazuje historia Coopa, interpretacja tych zapisów jest bardzo restrykcyjna. Pytanie brzmi: jeśli śmierć członków rodziny w jednej z największych katastrof XXI wieku nie jest wyjątkowa, to co w takim razie jest?
Sprawa zyskała rozgłos w mediach i wzbudziła silne emocje wśród internautów. Wielu rodziców wskazywało, że w podobnej sytuacji postąpiłoby dokładnie tak samo. W komentarzach przewijały się hasła o braku empatii, przeregulowanym systemie i biurokratycznym podejściu. W dobie rosnącej świadomości zdrowia psychicznego, szczególnie po pandemii, coraz więcej osób oczekuje od szkół elastyczności i zrozumienia.
Coop podkreśla, że jego syn nie opuścił szkoły bez powodu – wręcz przeciwnie, zdobył doświadczenie, którego nie nauczy żadna klasa. Poznał historię swojej rodziny, zrozumiał znaczenie żałoby, przeżył ważny moment u boku bliskich.
POLEMI.co.uk
Fot.: Corner Photography / Shutterstock
