Brytyjski rząd zapowiedział daleko idące reformy w zakresie nieruchomości, które mogą odmienić sytuację milionów mieszkańców Anglii i Walii. Planowane zmiany zakładają odejście od kontrowersyjnego systemu prawa własności.
Jak podaje BBC, obecnie wielu właścicieli mieszkań w Anglii i Walii tak naprawdę nie ma pełnej kontroli nad swoimi nieruchomościami. System 'leasehold' oznacza, że kupujący nabywa jedynie prawo do użytkowania lokalu przez określony czas, podczas gdy budynek i grunt pozostają w rękach tzw. freeholdera. W praktyce oznacza to dodatkowe opłaty, ograniczenia oraz brak wpływu na decyzje dotyczące zarządzania budynkiem. Alternatywą jest system 'commonhold', w którym właściciele mieszkań mają pełne prawa do swoich nieruchomości oraz współdecydowanie o zarządzaniu budynkiem.
Ministerstwo ds. mieszkań przedstawiło propozycję, która ma na celu stopniową eliminację leaseholdu i wdrożenie commonholdu jako standardowego rozwiązania dla nowych mieszkań. Plany zakładają m.in. zakaz sprzedaży nowych mieszkań w systemie leasehold oraz wprowadzenie ułatwień w konwersji istniejących umów na commonhold. Zdaniem rządu, reforma ta dostosuje Wielką Brytanię do międzynarodowych standardów własności nieruchomości.
Choć zapowiedzi rządu spotkały się z entuzjazmem wśród wielu właścicieli mieszkań, organizacje zrzeszające freeholderów wyrażają obawy. Ich zdaniem leasehold jest skutecznym sposobem zarządzania dużymi i skomplikowanymi kompleksami mieszkaniowymi. Wskazują również na możliwe trudności związane z organizacją i finansowaniem wspólnot commonhold, które wymagałyby większego zaangażowania ze strony mieszkańców.
Wielu właścicieli mieszkań w systemie leasehold boryka się z nieprzewidywalnymi podwyżkami opłat serwisowych, które często wzrastają o setki procent w krótkim czasie. Przykładem jest Kasia Tarker z Londynu, której rachunki wzrosły z 65 funtów do ponad 200 funtów miesięcznie, zmuszając ją do rozważenia sprzedaży mieszkania. Inni mieszkańcy, jak Jenny Baker z Southampton, podkreślają, że ich nieruchomości stały się niesprzedawalne ze względu na wysokie koszty utrzymania.
System commonhold z pewnością eliminuje wiele problemów związanych z leasehold, jednak wiąże się również z wyzwaniami. Właściciele mieszkań musieliby samodzielnie organizować zarządzanie budynkiem, co może być trudne w przypadku większych kompleksów. Niektórzy eksperci wskazują, że choć commonhold daje więcej swobody, wymaga także większej odpowiedzialności finansowej i prawnej.
Jednym z kluczowych pytań pozostaje sytuacja osób, które już posiadają mieszkania w systemie leasehold. Chociaż rząd planuje ułatwienia w konwersji na commonhold, wielu właścicieli obawia się, że pozostaną uwięzieni w obecnym systemie. Organizacje takie jak National Leasehold Campaign apelują o mechanizmy umożliwiające łatwiejszą zmianę systemu własności.
Zapowiadane reformy to znaczący krok w kierunku bardziej przejrzystego i sprawiedliwego rynku nieruchomości. Wprowadzenie commonhold może zapewnić właścicielom mieszkań większą kontrolę i stabilność finansową, choć jednocześnie będzie wymagać nowych rozwiązań w zakresie zarządzania budynkami. Ostateczny kształt zmian będzie zależał od dalszych konsultacji i szczegółów legislacyjnych, które rząd przedstawi w nadchodzących miesiącach.
POLEMI.co.uk
Fot.: Ewelina W / Shutterstock