Nowe badania pokazują, że stan dystrybutorów do paliw jest daleki od oczekiwanego. Biorąc pod uwagę liczbę bakterii, również powiązanych z kałem, lepiej nie dotykać niczego gołymi rękoma.
Daily Mail informuje, że każdego dnia tysiące kierowców tankuje swoje pojazdy, nie zastanawiając się, jakie drobnoustroje mogą znajdować się na uchwytach dystrybutorów. Wyniki badań przeprowadzonych na stacjach paliw w Wielkiej Brytanii pokazują, że powierzchnie te są siedliskiem groźnych bakterii, w tym tych związanych z ludzkimi odchodami. Choć wiele osób korzysta z dystrybutorów bezpośrednio przed sięgnięciem po przekąski, niewielu myśli o umyciu rąk.
Próbki pobrane na stacjach paliw w Londynie, Nottingham i Manchesterze wykazały obecność różnych bakterii, w tym Escherichia coli, Salmonella i Pseudomonas aeruginosa. Zanieczyszczenia znaleziono nie tylko na dystrybutorach, ale również na terminalach płatniczych i klamkach drzwi prowadzących do sklepu. Wyniki testów sugerują, że dystrybutory paliwa mogą być równie brudne jak niektóre publiczne toalety.
Badania wykazały, że największa liczba bakterii znajdowała się na stacji paliw w Nottingham, gdzie wykryto wysokie stężenie Pseudomonas aeruginosa – bakterii, które mogą powodować infekcje skórne i układu oddechowego. Co więcej, liczba bakterii na tej stacji znacznie przekraczała poziomy uważane za bezpieczne. W Manchesterze natomiast znaleziono ślady E. coli i Clostridium perfringens, co sugeruje kontakt z fekaliami.
Choć zdrowa osoba może nie odczuć bezpośrednich skutków kontaktu z tymi bakteriami, problem staje się poważny w przypadku osób z osłabionym układem odpornościowym. Bakterie takie jak Salmonella mogą prowadzić do zatrucia pokarmowego, a Clostridium perfringens to jedna z najczęstszych przyczyn zatruć pokarmowych w Wielkiej Brytanii. Eksperci zalecają, aby po tankowaniu zawsze myć lub dezynfekować ręce.
W przeciwieństwie do powierzchni w restauracjach czy toaletach, uchwyty dystrybutorów paliwa są rzadko dezynfekowane. Codziennie dotykane przez setki ludzi, którzy wcześniej korzystali z toalet, trzymali pieniądze czy jedli w samochodzie, szybko stają się miejscem namnażania się drobnoustrojów. Dodatkowo wiele osób, tankując paliwo, kaszle czy kicha w ręce, a następnie dotyka tych samych powierzchni, przekazując bakterie kolejnym osobom.
Jednym z możliwych powodów, dla których w Londynie stacje paliw miały mniej bakterii niż w Nottingham, jest rosnąca liczba samochodów elektrycznych. Mniej kierowców korzysta z tradycyjnych stacji benzynowych, co oznacza mniejszy ruch i mniej bakterii przenoszonych przez użytkowników. Jednak to nie rozwiązuje problemu higieny na stacjach paliw, z których wciąż korzystają miliony osób w całym kraju.
Najprostszym sposobem na uniknięcie kontaktu z groźnymi bakteriami jest noszenie rękawiczek jednorazowych podczas tankowania lub stosowanie żelu antybakteryjnego zaraz po dotknięciu uchwytu dystrybutora. Warto także unikać bezpośredniego kontaktu rąk z twarzą i nie sięgać po jedzenie bez wcześniejszego umycia dłoni. Choć stacje paliw mogą wydawać się nieszkodliwe, wyniki badań jasno pokazują, że mogą być źródłem bakterii groźnych dla zdrowia.
POLEMI.co.uk
Fot.: MVelishchuk / Shutterstock
