Lot Iberia z Madrytu do Paryża został przerwany w dramatycznych okolicznościach, gdy maszyna uderzyła w dużego ptaka tuż po starcie. To kolejny incydent w tygodniu pełnym chaosu lotniczego, spowodowanego awariami systemów kontroli ruchu w Wielkiej Brytanii.
Daily Mail informuje, że samolot linii Iberia, który miał wykonać lot z Madrytu do Paryża, został zmuszony do powrotu na lotnisko z powodu poważnego uszkodzenia spowodowanego kolizją z ptakiem. Do zdarzenia doszło niedługo po starcie z lotniska Adolfo Suárez Madrid–Barajas – głównego portu lotniczego stolicy Hiszpanii. Z informacji dostępnych w systemie FlightRadar24 wynika, że maszyna krążyła przez pewien czas nad okolicami Madrytu, zanim bezpiecznie wylądowała.
Największe uszkodzenia odnotowano w przedniej części kadłuba samolotu, czyli osłonie radaru. Zdjęcia z miejsca zdarzenia pokazują, że nos maszyny został dosłownie rozerwany, a jego część odpadła. Ptak, który najprawdopodobniej spowodował zderzenie, został znaleziony w jednym z silników.
Choć zderzenia samolotów z ptakami nie należą do rzadkości, zazwyczaj nie prowadzą do tak rozległych uszkodzeń. W tym przypadku jednak rozmiar ptaka oraz prędkość maszyny przy starcie przyczyniły się do wyjątkowo poważnych konsekwencji, które mogłyby zagrażać bezpieczeństwu pasażerów.
Do zdarzenia doszło w czasie, gdy europejskie lotnictwo borykało się z innym problemem – poważną awarią systemu kontroli lotów w Wielkiej Brytanii. NATS (National Air Traffic Services) – brytyjski organ odpowiedzialny za zarządzanie ruchem lotniczym – zmagał się z technicznymi problemami, które sparaliżowały ruch na głównych lotniskach.
Loty na Heathrow, Gatwick, Manchester, Birmingham czy w Edynburgu zostały czasowo zawieszone, co doprowadziło do opóźnień i przekierowań samolotów. Niektórzy pasażerowie lecący do Wielkiej Brytanii trafili do alternatywnych portów – np. w Brukseli – lub przez długi czas oczekiwali na pasie startowym bez informacji o dalszym przebiegu podróży.
W odpowiedzi na sytuację, NATS wydało komunikat o przywróceniu pełnej funkcjonalności systemu, jednak zakłócenia w lotach mają potrwać jeszcze przez kilka godzin. Linie lotnicze, takie jak British Airways czy Ryanair, apelują do podróżnych o bieżące sprawdzanie statusu rezerwacji i uzbrojenie się w cierpliwość.
Krytyka spadła na dyrektora generalnego NATS, Martina Rolfe'a, któremu zarzuca się brak wyciągnięcia wniosków z podobnej awarii, która miała miejsce w sierpniu 2023 roku. Przedstawiciele Ryanair wezwali go do rezygnacji, wskazując, że pasażerowie po raz kolejny stają się ofiarami niedopilnowanych procedur.
POLEMI.co.uk
Fot.: Grints / Shutterstock
