Polska i Świat

Świat polskiego sportu pogrążył się w głębokim smutku na wieść o śmierci mistrza świata nazywanego jednym z najbardziej utalentowanych polskich skoczków narciarskich.

Wczoraj wieczorem Polskę obiegła smutna informacja o śmierci skoczka narciarskiego. 37-letni Mateusz Rutkowski nie żyje. O jego śmierci poinformował jako pierwszy lokalny portal Sucha24.pl, a następnie została ona potwierdzona przez Polski Związek Narciarski.

Przegląd Sportowy Onetu tak wspomina sportowca: „Na początku XXI w. należał on do najbardziej utalentowanych młodych skoczków nie tylko w Polsce, ale i na świecie. W lutym 2004 r. podczas MŚ juniorów w Strynie w Norwegii zajął pierwsze miejsce w konkursie na skoczni normalnej (...) Rutkowski na początku swojej krótkiej kariery miał u stóp cały świat i porównywano go do Adama Małysza. Kibice uwielbiali go i pisali o nim piosenki, a on miał być złotym dzieckiem polskich skoków narciarskich. W drodze na szczyt się jednak pogubił”.

Skoczek zdecydował się zakończyć karierę w 2007 roku, jak sam wtedy powiedział w wywiadzie z Tomaszem Wiśniowskim z Eurosportu: „Niektórych rzeczy żałuję. No, ale czasu się nie cofnie. Nie uległbym pokusom. Teraz dałbym radę odmówić. No i przede wszystkim postawiłbym sobie cele: skoro zostałem mistrzem świata juniorów, to później powinienem był skupić się na zdobywaniu punktów w Pucharze Świata, wygrać jakiś konkurs i jechać na igrzyska”.

W ostatnich latach Rutkowski pracował w firmie budowlanej, był także członkiem zarządu klubu Rutkow-ski. W mediach krążą informacje o nieoficjalnej przyczynie śmierci sportowca, którą miało być nagłe zatrzymanie krążenia.


VK / POLEMI.co.uk
Fot.: / Shutterstock

Linki sponsorowane

Latasz Ryanair'em lub Wizzair'em? Twój lot był opóźniony? KLIKNIJ!

Dodaj reklamę >>