
POZYCJA - reklama7
To skłoniło burmistrza Riccardo Gullo do podjęcia radykalnych kroków w rozwiązaniu problemu. Zaoferował on rozdanie zwierząt zupełnie za darmo.
POZYCJA - reklama7a
Burmistrz stanowczo sprzeciwia się uśmiercaniu zwierząt, dlatego zachęca do przyjmowania ich przez chętnych. - Nie chcemy nawet rozważać zabijania tych zwierząt, więc zachęcamy po prostu do ich zabrania. Każdy może zgłosić chęć przyjęcia kozy, nie musi być rolnikiem, i nie ma ograniczeń co do liczby - powiedział.
- Już teraz pojawia się sporo chętnych z różnych miejsc. Na przykład rolnik z innej włoskiej wyspy chciałby przyjąć kilka kóz, ponieważ potrzebuje ich do produkcji sera ricotta - dodał burmistrz.
Kozy, choć biegłe w poruszaniu się po stromych zboczach wyspy, w ostatnim czasie stały się problemem. Uszkadzają roślinność, sprawiając chaos w ogródkach działkowych, burząc fragmenty kamiennych murów, a nawet wchodząc do domów mieszkańców.
Paulo Lo Cascio, były radny, odnotował problemy związane z rosnącą populacją kóz już w 2008 roku. - Trzeba znaleźć rozwiązanie, ponieważ zagrożenie dla roślinności wyspy jest poważne. Jednak Alicudi to bardzo skomplikowana wyspa, najpierw trzeba się na nią dostać, a potem próbować schwytać wszystkie kozy. Interwencja powinna mieć miejsce 10 lat temu.
Osoby zainteresowane przyjęciem do 50 kóz mogą złożyć oficjalny wniosek do społeczności do 10 kwietnia. Wnioskodawca musi wysłać swoją prośbę do władz lokalnych.
PB / POLEMI.co.uk
Fot.: IgorZh / Shutterstock
© Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI