
POZYCJA - reklama7
63-letni mężczyzna leciał z Bangkoku do Monachium, źle czuł się jeszcze przed wejściem do samolotu, a na pokładzie jego stan nagle się pogorszył. O stanie męża z załogą pokładową rozmawiała jego żona – wiadomo już było, że wymaga natychmiastowej konsultacji z lekarzem.
POZYCJA - reklama7a
W sprawę zaangażował się pilot, który poprosił o wsparcie pasażerów z wykształceniem medycznym – 30-letni lekarz z Polski zbadał puls sześćdziesięciolatka, który był w normie, załoga podała mu rumianek, ale mężczyzna zaczął kaszleć krwią.
Samolot był już w powietrzu, a mężczyzna coraz bardziej krwawił, jego stan zaczął pogarszać się sekundy na sekundę, z jego ust i nosa trysnął strumień krwi. Świadkowie zdarzenia mówią, że był to prawdziwy horror, bo „z tego człowieka krew dosłownie lała się litrami i pokrywała ściany samolotu”, „wszyscy krzyczeli”.
Mężczyzna zmarł, co pilot ogłosił przez głośniki, samolot został zawrócony na Bangkok Airport. Rzecznik Lufthansy powiedział w rozmowie z MailOnline: „Potwierdzamy, że 8 lutego 2024 na locie LH773 (Airbus A380) z Bangkoku do Monachium doszło do nagłej sytuacji dotyczącej pasażera znajdującego się na pokładzie. Pomimo natychmiastowej pomocy, jaka została mu udzielona poprzez załogę oraz lekarza znajdującego się w samolocie, mężczyzna zmarł podczas lotu. Po półtorej godziny w powietrzu pilot zdecydował o powrocie do Bangkoku, gdzie wylądował bezpiecznie. Lot został anulowany, a pasażerom zapewniono inny termin powrotu. Nasze myśli są przy krewnych zmarłego. Bardzo przepraszamy za wszelkie niedogodności”.
VK / POLEMI.co.uk
Fot.: / Shutterstock
© Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI