Pracownicy sektora publicznego na Wyspach mogą mieć niedługo trudną decyzję do podjęcia - wybranie wyższych wynagrodzeń kosztem zmniejszenia przyszłej emerytury, lub rezygnacja z podwyżek na rzecz wyższego świadczenia emerytalnego.
Jak informuje The Independent, w obliczu licznych protestów pracowników sektora publicznego brytyjski rząd rozważa wprowadzenie nowego modelu wynagradzania. Wg nieoficjalnych informacji, zamiast oferować tradycyjne podwyżki płac połączone z wysokimi świadczeniami emerytalnymi, władze miałyby zaproponować wyższe wynagrodzenie podstawowe w zamian za redukcję przyszłych świadczeń emerytalnych. Rozwiązanie to budzi jednak kontrowersje zarówno wśród pracowników, jak i związków zawodowych.
Pomysł ten ma na celu rozwiązanie problemu masowych strajków oraz rosnącej rotacji wśród nauczycieli, pielęgniarek i urzędników państwowych. Wielu z nich odchodzi z pracy ze względu na niskie zarobki, które utrudniają codzienne funkcjonowanie. Wg zwolenników tego podejścia, wyższe wynagrodzenia mogą zwiększyć stabilność finansową pracowników i przyczynić się do lepszego zarządzania kadrami w sektorze publicznym.
Propozycja spotkała się jednak z mieszanymi reakcjami. Gus O’Donnell, były sekretarz gabinetu premiera, popiera pomysł, twierdząc, że zwiększenie płacy podstawowej kosztem świadczeń emerytalnych może przynieść korzyści zarówno pracownikom, jak i budżetowi państwa. Jak zauważa, większa płaca natychmiastowa mogłaby pomóc pracownikom w uzyskaniu kredytów hipotecznych lub w codziennych wydatkach, podczas gdy zmniejszenie zobowiązań emerytalnych odciążyłoby budżet w przyszłości.
Krytycy zwracają jednak uwagę, że takie rozwiązanie mogłoby być jedynie przesunięciem kosztów w czasie. Steve Webb, były minister ds. emerytur, podkreśla, że chociaż rząd mógłby zaoszczędzić na wypłatach emerytalnych w przyszłości, to podwyżki wynagrodzeń byłyby natychmiastowym obciążeniem budżetu. Ponadto, obecny system emerytur publicznych w Wielkiej Brytanii jest finansowany bezpośrednio z bieżących podatków, co oznacza, że każda zmiana w strukturze finansowania wymagałaby szerokiej reformy.
Problemy sektora publicznego, takie jak brak personelu w NHS czy masowe odejścia nauczycieli, wskazują na pilną potrzebę wprowadzenia zmian. Statystyki pokazują, że blisko jedna trzecia nowych nauczycieli rezygnuje z pracy w ciągu pięciu lat od rozpoczęcia kariery, a liczba wakatów w brytyjskiej służbie zdrowia przekracza 100 tysięcy. Te liczby sugerują, że obecny system wynagrodzeń i świadczeń wymaga głębokiego przemyślenia.
Zwolennicy większej elastyczności w wynagrodzeniach twierdzą, że takie podejście mogłoby przyciągnąć młodsze pokolenie pracowników, które często bardziej ceni natychmiastowe korzyści finansowe niż długoterminowe zabezpieczenia emerytalne.
Na razie rząd nie przedstawił oficjalnych propozycji, a dalsze kroki będą zależały od szczegółowych analiz i konsultacji społecznych. Tymczasem związki zawodowe ostrzegają, że zbyt radykalne zmiany mogą osłabić zaufanie pracowników do systemu, zamiast poprawić ich sytuację. W obliczu tak poważnych wyzwań rząd musi znaleźć równowagę między potrzebami budżetu a oczekiwaniami pracowników sektora publicznego.
POLEMI.co.uk
Fot.: Andrzej Rostek / Shutterstock