Wielka Brytania szykuje się do największej zmiany praw pracowniczych od lat – ale nie wszyscy są z tego zadowoleni. Największe organizacje biznesowe biją na alarm, ostrzegając, że proponowane zmiany mogą przynieść więcej szkód niż korzyści, zarówno pracownikom, jak i pracodawcom.
Jak informuje BBC, planowana przez rząd ustawa o prawach pracowniczych ma wprowadzić m.in. gwarantowane godziny pracy, płatne zwolnienia chorobowe od pierwszego dnia zatrudnienia i ograniczenia dla kontrowersyjnych praktyk zwalniania i ponownego zatrudniania na gorszych warunkach. Choć cele są szczytne – poprawa warunków pracy i większe bezpieczeństwo zatrudnienia – przedsiębiorcy obawiają się, że zmiany uderzą w elastyczność i zwiększą koszty prowadzenia działalności.
W wyjątkowym zrywie jedności, pięć największych grup biznesowych w kraju – w tym Confederation of British Industry (CBI) i Federation of Small Businesses (FSB) – wystosowało wspólny list otwarty do władz. Apelują o wprowadzenie poprawek do projektu ustawy, argumentując, że w obecnym kształcie przepisy mogą zahamować rozwój gospodarki w kluczowym momencie.
Jednym z największych zarzutów wobec nowych przepisów jest to, że ograniczą one elastyczność – zarówno dla pracodawców, jak i pracowników. Szczególnie w branżach, gdzie sezonowość lub nieregularność zleceń jest normą, sztywne godziny pracy mogą być trudne do pogodzenia z realiami rynku.
Małe i średnie przedsiębiorstwa, które stanowią kręgosłup brytyjskiej gospodarki, mogą najbardziej odczuć skutki nowych regulacji. W obawie przed potencjalnymi procesami sądowymi i dodatkowymi kosztami administracyjnymi, wiele firm może ograniczyć rekrutację lub wstrzymać rozwój – co w efekcie odbije się na rynku pracy.
Dla wielu Polaków mieszkających i pracujących w Wielkiej Brytanii nowe przepisy mogą oznaczać realne zmiany w codziennej pracy. Z jednej strony – większe bezpieczeństwo zatrudnienia i lepsze warunki, z drugiej – możliwe ograniczenie liczby ofert pracy, zwłaszcza w sektorach, gdzie przeważają elastyczne formy zatrudnienia.
Przedstawiciele rządu bronią ustawy, nazywając ją największym ulepszeniem praw pracowniczych od pokoleń. Twierdzą, że propozycje są wynikiem szerokich konsultacji i mają poparcie nie tylko opinii publicznej, ale też części biznesu. Jednocześnie deklarują gotowość do dialogu na temat sposobu wdrożenia zmian.
POLEMI.co.uk
Fot.: Lana U / Shutterstock