Niepozorne rozmowy na WhatsAppie między współpracownikami coraz częściej trafiają przed brytyjskie sądy pracy. Coś, co miało być żartem lub szybką wymianą informacji, może stać się kluczowym dowodem w sprawie o dyskryminację, mobbing czy niesłuszne zwolnienie. W świecie, gdzie granice między życiem zawodowym a prywatnym się zacierają, warto wiedzieć, jak nie przekroczyć niewidzialnej linii.
Jak informuje The Independent, jeszcze kilka lat temu większość rozmów zawodowych odbywała się przez służbowe maile i formalne spotkania. Dziś WhatsApp coraz częściej przejmuje ich funkcję – zarówno w organizowaniu zadań, jak i luźnych rozmowach po godzinach. Problem w tym, że aplikacja ta nie oferuje bezpiecznego marginesu – wszystko, co zostanie tam napisane, może trafić do sądu jako dowód.
Wielu pracowników nie zdaje sobie sprawy, że wiadomości wysłane z prywatnego telefonu mogą być uznane za element kultury pracy i użyte w procesach o molestowanie, dyskryminację lub mobbing. Przykłady? Żarty o orientacji seksualnej kolegi, komentarze o wyglądzie koleżanki lub ironiczne uwagi o przełożonym – wszystko to może zaważyć na wyniku sprawy przed Employment Tribunal.
Już z pozoru niewinny gest – usunięcie kogoś z firmowej grupy WhatsApp – może zostać odebrany jako działanie dyskryminujące, szczególnie jeśli dotyczy osoby w ciąży, chorej lub zgłaszającej nieprawidłowości w pracy. W kilku głośnych sprawach takie działania kończyły się odszkodowaniami idącymi w dziesiątki tysięcy funtów.
Coraz więcej pracodawców i prawników analizuje grupowe czaty nie tylko w kontekście konkretnych spraw, ale także jako dowód na to, jak wygląda relacja w zespole. Rasistowskie żarty, plotki o współpracownikach czy ignorowanie wiadomości od przełożonych mogą zostać wykorzystane jako argumenty w sprawach o złe traktowanie czy naruszenie obowiązków.
Wbrew pozorom, nawet zaszyfrowane rozmowy mogą zostać wykorzystane w sądzie, jeśli jedna ze stron je ujawni lub zostaną zabezpieczone jako dowód. Trybunały traktują zrzuty ekranu z WhatsAppa tak samo poważnie, jak firmowe dokumenty – co dla wielu pracowników jest sporym zaskoczeniem.
Jeśli nie napisałbyś tego w firmowym mailu ani nie powiedziałbyś tego na spotkaniu – nie pisz tego w wiadomości na WhatsAppie. Pracodawcy powinni jasno określić zasady komunikacji, w tym korzystania z prywatnych komunikatorów do celów służbowych. Pracownicy z kolei powinni pamiętać, że prywatność w cyfrowym świecie bywa tylko iluzją, a nieprzemyślana wiadomość może kosztować więcej niż tylko chwilowe zażenowanie.
POLEMI.co.uk
Fot.: TippaPatt / Shutterstock