Coraz więcej mieszkańców Wielkiej Brytanii zwraca uwagę na to, skąd pochodzi ich żywność. Mimo rosnącego zainteresowania produktami z lokalnych źródeł, wielu konsumentów skarży się na brak czytelnych oznaczeń i ograniczoną dostępność takich towarów w supermarketach.
Jak podaje Mirror, wielu konsumentów w Wielkiej Brytanii deklaruje, że chętnie sięga po produkty pochodzące z lokalnych gospodarstw, połowów czy plantacji. Problem w tym, że w praktyce ich odnalezienie na sklepowych półkach wcale nie jest takie łatwe. Często brakuje przejrzystego oznakowania, a etykiety bywają mylące lub zbyt ogólne.
Produkty takie jak brytyjskie jajka, mleko, ziemniaki czy jabłka wciąż dość łatwo rozpoznać – zwykle mają charakterystyczne symbole. Gorzej jest z rybami, mięsem czy przetworzonymi artykułami, gdzie miejsce pochodzenia bywa ukryte w drobnym druku lub w ogóle niepodane.
Choć Wielka Brytania ma bogate zasoby rybne, to większość ryb w marketach pochodzi z zagranicy. Dorsze częściej trafiają na półki z importu niż z lokalnych połowów. Rzadsze, a równie smaczne gatunki jak karmazyny czy flądry, praktycznie nie trafiają do szerokiej sprzedaży.
Badania pokazują, że ponad połowa klientów byłaby skłonna kupować więcej produktów z Wielkiej Brytanii – o ile byłyby one łatwiej dostępne i wyraźnie oznaczone. Co ciekawe, nie chodzi tylko o patriotyzm – chodzi też o jakość, świeżość i wspieranie lokalnej gospodarki.
Jednym z głównych zarzutów wobec sieci handlowych jest nieczytelne lub niepełne oznaczanie pochodzenia żywności. Konsumenci chcieliby widzieć jednoznaczne komunikaty: 'wyprodukowano w UK', 'pochodzi z połowów u wybrzeży Kornwalii' czy 'uprawa z hrabstwa Kent'. Obecne opisy często są zbyt techniczne lub celowo nieprecyzyjne.
Konsumenci oczekują, że zarówno rząd, jak i duże sieci handlowe podejmą realne działania, by zwiększyć udział brytyjskich produktów w sprzedaży. Wsparcie dla lokalnych rolników, rybaków i przetwórców nie powinno ograniczać się do sezonowych kampanii – potrzebna jest trwała zmiana podejścia.
POLEMI.co.uk
Fot.: N-Rod / Shutterstock
