Brytyjscy urzędnicy zajmujący się bezpieczeństwem żywności biją na alarm po tym, jak w produktach sprzedawanych w popularnych supermarketach wykryto groźne bakterie. Badania wykazały obecność drobnoustrojów wywołujących zatrucia pokarmowe, z czego część może być oporna na antybiotyki. Choć ryzyko infekcji przy odpowiednim przygotowaniu jedzenia uznaje się za niskie, eksperci przestrzegają przed lekceważeniem problemu.
Daily Mail informuje, że najnowsze dane opublikowane przez Food Standards Agency (FSA – Agencja Standardów Żywności) wskazują, że w 2024 roku aż w 36 próbkach świeżego, paczkowanego łososia hodowlanego znaleziono bakterię listeria. Drobnoustrój ten może powodować chorobę zwaną listeriozą, która szczególnie groźna jest dla osób z osłabioną odpornością. Objawy to gorączka, wymioty i biegunka, ale w cięższych przypadkach konieczna jest hospitalizacja.
Co więcej, badacze odkryli, że niektóre szczepy listerii wykryte w łososiu wykazują podobieństwo genetyczne do bakterii, które wcześniej były powiązane z poważnymi zachorowaniami w latach 2020 i 2023. To rodzi obawy, że produkty dostępne na rynku mogą być bezpośrednim źródłem groźnych infekcji.
Problemem jest również to, że bakterie te wykazały odporność na środki dezynfekujące szeroko stosowane w przemyśle spożywczym, w tym na chlorek benzalkoniowy. Oznacza to, że standardowe procedury czyszczenia mogą być niewystarczające, by całkowicie wyeliminować zagrożenie.
Podczas kontroli wykryto także obecność bakterii Escherichia coli w ponad stu próbkach łososia. Choć większość szczepów E.coli jest nieszkodliwa, niektóre mogą powodować poważne choroby, od infekcji dróg moczowych po zapalenie płuc, a nawet sepsę. Szczególnie niebezpieczna jest odmiana wytwarzająca toksynę Shiga (STEC), która może prowadzić do zespołu hemolityczno-mocznicowego, grożącego niewydolnością nerek.
Naukowcy podkreślają, że bakterie nieustannie przystosowują się do środowiska i coraz częściej nabywają odporność na leki. W kilku przypadkach wykryto oporność na ampicylinę – antybiotyk szeroko stosowany w leczeniu zakażeń bakteryjnych. Zjawisko to jest efektem nadmiernego i niewłaściwego stosowania antybiotyków w medycynie i hodowli zwierząt.
Mimo to eksperci z FSA uspokajają, że ryzyko zarażenia się szczepami całkowicie odpornymi na leczenie poprzez spożycie ryb czy mięsa jest obecnie bardzo niskie. Podkreślają jednak znaczenie odpowiedniej obróbki termicznej i zachowania higieny podczas przygotowywania posiłków.
Zaniepokojenie wzbudziły także wyniki osobnych badań mięsa drobiowego. Spośród 300 próbek kurczaka i indyka pochodzących z Irlandii Północnej około 12% zawierało bakterie zdolne do rozkładania niektórych antybiotyków, m.in. stosowanych przy leczeniu zapalenia płuc. Na szczęście w tym przypadku nie wykryto szczepów odpornych na leki ostatniej szansy.
Wg najnowszych danych UK Health Security Agency (UKHSA – Brytyjska Agencja Bezpieczeństwa Zdrowotnego), w 2024 roku w Anglii i Walii odnotowano 179 przypadków listeriozy. Niestety aż 28 osób zmarło, a Londyn pozostaje obszarem o najwyższym wskaźniku zakażeń. Władze prowadziły dochodzenia dotyczące ognisk choroby związanych m.in. z wędzonymi rybami, czekoladą, musem truskawkowym czy kanapkami sprzedawanymi w sklepach.
POLEMI.co.uk
Fot.: Tetiana Chernykova / Shutterstock