W Szkocji doszło do dramatycznego pożaru w nieużytkowanym budynku szkoły podstawowej. Na miejscu pracowały liczne służby, a młody mężczyzna został zatrzymany przez policję.
Jak podaje Mirror, tuż po północy w nocy z soboty na niedzielę mieszkańców Perth obudziły dźwięki syren i światła migających niebieskich świateł. Źródłem zamieszania okazał się pożar w opuszczonym budynku Balhousie Primary School przy Muirton Place. Płomienie były widoczne z daleka, a dym unosił się wysoko nad miastem.
Jeden ze świadków, który przejeżdżał w pobliżu po godzinie 1:00, relacjonował, że dach budynku całkowicie się zawalił, a wnętrze szkoły ogarnął ognisty wir. Widok był porażający — płomienie miały sięgać kilku metrów w górę, a intensywny dym rozprzestrzeniał się na całą okolicę.
Szkocka straż pożarna skierowała do akcji aż sześć zespołów oraz dwie jednostki z podnośnikami. Prace gaśnicze trwały kilka godzin — dopiero nad ranem udało się opanować sytuację. Strażacy pozostali na miejscu również po świcie, by kontynuować dogaszanie i monitorowanie pogorzeliska.
W związku z incydentem zatrzymano młodego mężczyznę podejrzanego o umyślne zaprószenie ognia. Jak poinformowała policja, 18-latek został wypuszczony po przesłuchaniu, ale sprawa nadal jest badana. Na ten moment pożar klasyfikowany jest jako niewyjaśniony.
Choć nikt nie odniósł obrażeń, służby ewakuowały część okolicznych budynków w ramach środków ostrożności. Mieszkańcom zalecono również, by zamknęli okna i drzwi ze względu na zadymienie. Lokalne sklepy i punkty usługowe okazały solidarność — pracownicy warsztatu samochodowego serwowali kawę ratownikom, a pobliski McDonald’s przekazał jedzenie.
W wyniku akcji gaśniczej zamknięto kilka ulic: Dunkeld Road, Balhousie Street oraz Muirton Place. Policja apeluje do mieszkańców i kierowców o omijanie tego rejonu, dopóki nie zakończą się działania służb.
POLEMI.co.uk
Fot.: Shutterstock