Świat rozpisuje się o niesamowicie niewiarygodnym skandalu powiązanym z Disneyem. Potężna firma w niewiarygodny sposób potraktowała mężczyznę, którego żona zmarła po wizycie w Disneylendzie - i to wszystko przez subskrybcję Disney+. POZYCJA - reklama7
Disney stwierdził, że pozew Piccolo powinien zostać rozwiązany poza sądem, powołując się na... klauzulę arbitrażową, którą mężczyzna nieświadomie zaakceptował podczas rejestracji konta Disney+ w 2019 roku. Wg przedstawicieli firmy, użytkownicy zgadzają się na rozwiązywanie sporów z Disneyem w drodze arbitrażu, a nie postępowania sądowego.
POZYCJA - reklama7a
Prawnik Piccolo opisuje stanowisko Disneya jako absurdalne i niewiarygodne. Twierdzi, że firma opiera swoją obronę na przekonaniu, że każda osoba, która zarejestruje się choćby na próbny miesiąc w Disney+, rezygnuje na zawsze z prawa do procesu sądowego. Argument, że to może dotyczyć spraw o śmierć lub obrażenia ciała graniczy już z surrealizmem.
Arbitraż jest alternatywnym sposobem rozwiązywania sporów, który polega na przekazaniu sprawy do rozstrzygania neutralnemu rozjemcy, a nie sędziemu. Proces ten jest zazwyczaj szybszy i tańszy niż sprawa sądowa. Disney podkreśla, że taki proces zapewnia prywatność i poufność, co może być istotne w przypadku spraw o dużym rozgłosie, jak pozew o śmierć.
Eksperci prawni podnoszą, że klauzula arbitrażowa może być trudna do zastosowania w sprawach dotyczących zarzutów o zaniedbanie prowadzące do śmierci. Ernest Aduwa z Stokoe Partnership Solicitors zauważa, że sądy muszą ocenić, czy klauzula arbitrażowa stosowana w umowie dotyczącej usługi telewizyjnej może obejmować poważne zarzuty dotyczące zaniedbań w parku rozrywki.
PB / POLEMI.co.uk
Fot.: rafapress / Shutterstock
© Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI
