Lot z Londynu do Lizbony zakończył się poważnym zamieszaniem, które przerodziło się w interwencję służb porządkowych. Pasażerowie linii Ryanair przez około godzinę nie mogli opuścić samolotu po tym, jak na pokładzie doszło do kłótni między podróżnymi. Wg wstępnych ustaleń, napięcie narastało w końcowej fazie lotu, a powodem miały być emocje związane z płaczem małego dziecka.
Jak informuje Daily Mail, do incydentu doszło 12 sierpnia na rejsie, który wystartował z lotniska London Stansted i kierował się do stolicy Portugalii. W trakcie podróży między dwiema osobami miało dojść do ostrej wymiany zdań, która wymagała interwencji innych pasażerów.
Świadkowie twierdzą, że napięta atmosfera narastała stopniowo, jednak prawdziwa eskalacja nastąpiła już po wylądowaniu w Lizbonie. Wtedy sytuacja wymknęła się spod kontroli, a załoga zdecydowała o wezwaniu policji.
Na miejscu pojawiły się lokalne służby, które przystąpiły do opanowania sytuacji i wyjaśnienia przyczyn zajścia. Ze względów bezpieczeństwa wszyscy pasażerowie musieli pozostać w samolocie przez około godzinę, co dodatkowo wzmogło frustrację podróżnych.
Jak wynika z relacji mediów portugalskich, w zajściu uczestniczyli głównie dorośli pasażerowie, a obecność dzieci na pokładzie, w tym płaczącego niemowlęcia, dodatkowo potęgowała napięcie. W pewnym momencie jeden z mężczyzn próbował fizycznie powstrzymać drugiego, aby zapobiec dalszej awanturze.
Linia Ryanair, zapytana o szczegóły zdarzenia, nie przedstawiła oficjalnego komentarza. Nie wiadomo również, czy wobec uczestników kłótni zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne.
To nie pierwszy raz w tym miesiącu, gdy irlandzki przewoźnik znalazł się w centrum uwagi z powodu incydentu na pokładzie. Kilka dni wcześniej inny lot został opóźniony o dwie godziny po tym, jak 21-letni pasażer został usunięty z samolotu na lotnisku w Edynburgu za palenie e-papierosa w toalecie.
W tamtym przypadku alarm dymny uruchomił procedurę bezpieczeństwa, a kapitan poinformował młodego mężczyznę, że zostanie on wyprowadzony z samolotu. Do akcji wkroczyło co najmniej sześciu funkcjonariuszy policji, którzy eskortowali pasażera do pojazdu służbowego.
POLEMI.co.uk
Fot.: Rob Fuller / Shutterstock