Niedzielny lot Ryanair z Manchesteru do marokańskiego Agadiru zakończył się niespodziewanym powrotem na lotnisko zaledwie godzinę po starcie. Na pokładzie znajdowali się pasażerowie, którzy nie spodziewali się, że ich podróż będzie miała tak dramatyczny przebieg. Po wylądowaniu maszynę otoczyły służby ratunkowe, a przewoźnik szybko podjął działania w celu minimalizacji opóźnień.
Jak informuje Daily Mail, lot Ryanair z Manchesteru do Agadiru wystartował w niedzielne popołudnie, jednak niespodziewane problemy techniczne zmusiły pilota do zawrócenia. Samolot, który miał dotrzeć do Maroka, krążył przez kilkadziesiąt minut nad Manchesterem i Wigan, zanim ponownie wylądował na lotnisku, z którego wystartował.
Dane z FlightRadar24 pokazują, że samolot wykonał dziewięć okrążeń nad południową częścią Manchesteru oraz rejonem Wigan. Pasażerowie mogli odnieść wrażenie, że lot przebiega nienaturalnie, jednak załoga nie przekazywała szczegółowych informacji na temat przyczyny tych manewrów.
Po powrocie na lotnisko w Manchesterze na miejsce natychmiast skierowano służby ratunkowe. Choć widok otaczających maszynę wozów strażackich mógł budzić niepokój, był to jedynie standardowy środek ostrożności stosowany w przypadku awaryjnych powrotów.
Przewoźnik potwierdził, że powrót był spowodowany problemem technicznym. Linie lotnicze zapewniły, że pasażerowie zostali szybko przeniesieni na inny samolot.
To nie jedyny incydent lotniczy w ostatnim czasie. W ubiegłym tygodniu samolot TAP Air Portugal lecący z Lizbony do Londynu musiał lądować awaryjnie w Porto z powodu podejrzenia dymu na pokładzie. Podobne przypadki pokazują, że nawet rutynowe loty mogą zakończyć się niespodziewanym przebiegiem.
POLEMI.co.uk
Fot.: Cristi Mitu / Shutterstock
