Podróż samolotem liniowym Norwegian miała dramatyczny przebieg po tym, jak maszyna musiała zawrócić do portu lotniczego w Sztokholmie. Na pokładzie znajdowało się ponad 180 pasażerów, a cała sytuacja wywołała duże emocje zarówno wśród podróżnych, jak i obsługi naziemnej.
Jak informuje Mirror, lot z Arlandy do Paryża rozpoczął się zgodnie z planem, jednak już kilka chwil po starcie załoga usłyszała głośny huk. Zdarzenie zmusiło pilotów do natychmiastowej reakcji i przygotowania do powrotu na lotnisko w Sztokholmie.
W momencie, gdy samolot unosił się w powietrze, na pasie startowym znaleziono fragmenty oderwanego elementu, co wskazywało, że doszło do poważniejszej awarii niż początkowo przypuszczano. Służby ratunkowe – policja i karetki pogotowia – szybko skierowały się w stronę pasa.
POZYCJA - reklama7
Linie Norwegian potwierdziły, że incydent miał związek z uszkodzeniem jednego z opon maszyny. Rzecznik prasowy przewoźnika podkreślił, że choć sytuacja była niepokojąca, piloci zachowali pełną kontrolę nad samolotem i zdecydowali się na powrót z powodu problemu technicznego.
Obawy wzbudziła informacja, że piloci przygotowywali się na tzw. twarde lądowanie. Ostatecznie jednak operacja zakończyła się bez dramatycznych konsekwencji, a maszyna bezpiecznie osiadła na pasie lotniska.
W wyniku całego zajścia ruch powietrzny w Arlandzie został zakłócony. Część samolotów musiała korzystać z alternatywnego pasa, a obsługa techniczna dokładnie sprawdzała ten, na którym znaleziono fragmenty uszkodzonego elementu.
Jak podkreślają przedstawiciele Norwegian, tego typu awarie zdarzają się niezwykle rzadko, a każda sytuacja traktowana jest z najwyższą powagą. Trwa szczegółowa analiza zdarzenia, która ma wskazać, jak doszło do wybuchu i uszkodzenia opony.
POZYCJA - reklama7a
Jeden z pasażerów relacjonował, że już w momencie startu samolot drżał i wibrował w sposób, którego nie doświadcza się przy standardowych lotach. Choć cała sytuacja mogła budzić lęk, opanowanie załogi pozwoliło uniknąć paniki na pokładzie.
Linki sponsorowane
Fot.: Jaromir Chalabala / Shutterstock