Plany rozbudowy lotniska Heathrow o trzeci pas startowy wywołują burzliwe dyskusje zarówno wśród przewoźników, jak i pasażerów. Część linii lotniczych uważa, że obecny model zarządzania lotniskiem utrudnia jego efektywne funkcjonowanie jako węzła przesiadkowego
Jak podaje The Standard, Heathrow to największe lotnisko Wielkiej Brytanii, położone na zachód od Londynu. Obsługuje ponad 80 milionów pasażerów rocznie, stanowiąc kluczowy punkt komunikacyjny nie tylko dla Europy, ale i świata. Plany rozbudowy obejmują budowę trzeciego pasa startowego, co ma zwiększyć przepustowość lotniska.
Terminale 1-5 obsługują tysiące lotów dziennie, ale niektóre z nich, jak Terminal 3, mają już ponad 60 lat. Problemem pozostają długie kolejki, przestarzałe systemy bagażowe oraz niewystarczająca infrastruktura dla osób z ograniczoną mobilnością.
Zwolennicy trzeciego pasa wskazują na możliwość zwiększenia liczby lotów, co przyniosłoby korzyści ekonomiczne dla kraju. Rząd brytyjski argumentuje, że rozwój Heathrow pomoże umocnić pozycję Wielkiej Brytanii jako globalnego centrum handlowego i turystycznego.
Linie lotnicze oraz organizacje reprezentujące przewoźników uważają jednak, że rozbudowa będzie nieopłacalna, jeśli nie zmieni się obecny model regulacyjny lotniska. Wysokie opłaty lotniskowe, problemy operacyjne i brak zaangażowania zarządu Heathrow powodują frustrację przewoźników.
Obecnie Heathrow uchodzi za jedno z najdroższych lotnisk na świecie. Wysokie opłaty są przenoszone na bilety lotnicze, co czyni podróżowanie droższym dla pasażerów. Przeciwnicy rozbudowy obawiają się, że koszty budowy trzeciego pasa jeszcze bardziej podniosą ceny.
Mimo krytyki Heathrow zamierza przedstawić szczegółowe plany rozbudowy latem tego roku. Szacowane koszty, które w 2014 roku wynosiły 14 miliardów funtów, mogą znacznie wzrosnąć. Przewoźnicy apelują o bardziej przejrzysty model regulacji, aby uniknąć niekontrolowanego wzrostu cen.
POLEMI.co.uk
Fot.: WildSnap / Shutterstock
