Jeśli latasz Ryanairem z Wielkiej Brytanii musisz być przygotowany na nieprzyjemną niespodziankę na lotnisku. Nawet jeśli odprawisz się online, linia może poprosić cię o dokonanie płatnej odprawy na lotnisku. POZYCJA - reklama7
Damian Lloyd odprawił całą swoją rodzinę miesiąc przed lotem, wydrukował karty pokładowe i zabrał ze sobą na lotnisko. W porcie okazało się, że kody kreskowe nie działają i nie da się ich zeskanować, w związku z czym rodzina musiała odprawić się na lotnisku drugi raz.
POZYCJA - reklama7a
W związku z powyższym, Lloyd wdał się w spór prawny z przewoźnikiem chcąc odzyskać swoje pieniądze. Sprawę przegrał, ale jak twierdzi, „nie żałuje, że walczył o swoje”. Niezależny specjalista ocenił całą sytuację i zasądził na korzyść Ryanaira.
Z danych linii wynika, że mężczyzna faktyczna odprawił całą rodzinę 21 czerwca (checked in), ale miesiąc później, 22 lipca, „ododprawił” ich (checked out), stąd naliczona opłata przy ponownej odprawie w porcie.
AviationADR uznało, że Ryanair zastosował się do własnych zasad, udowodnił, że pasażerowie dokonali procedury check-out, co było powodem niedziałających kart pokładowych.
VK / POLEMI.co.uk
Fot.: 1000 Words / Shutterstock
© Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI
