Ceny biletów lotniczych mogą wkrótce zaskoczyć turystów i osoby podróżujące w odwiedziny do Polski. Ryanair – najpopularniejsza tania linia lotnicza w Europie – planuje zwiększyć ceny w szczycie sezonu wakacyjnego.
Jak podaje The Guardian, Ryanair przewiózł w ostatnim roku ponad 200 milionów pasażerów – to rekordowy wynik, który potwierdza dominującą pozycję przewoźnika w Europie. Jednak mimo tego sukcesu, zysk netto firmy spadł o 16%. Przyczyną były niższe ceny biletów, które linia celowo obniżyła, by zapełnić samoloty – średnia cena biletu spadła o 7%. Wpłynął na to m.in. spór z internetowymi agentami podróży, który ograniczył dostępność rezerwacji.
Wg zapowiedzi Michaela O’Leary’ego, szefa Ryanaira, pasażerowie muszą przygotować się na wzrost cen w sezonie letnim 2025 roku. Przewiduje on podwyżki na poziomie 5–6%, a już w okresie wielkanocnym ceny skoczyły o 15%. O’Leary uważa, że rynek wraca do równowagi po pandemicznych zakłóceniach i okresie promocyjnych cen.
Ryanair nadal czeka na dostarczenie 29 nowych samolotów Boeing 737 Max 8, które mają wesprzeć flotę w nadchodzącym sezonie. Opóźnienia w produkcji oraz niepewność dotycząca potencjalnych ceł w relacjach handlowych między USA a Europą mogą wpłynąć na koszty operacyjne. Choć O’Leary zapewnia, że umowy z Boeingiem chronią Ryanair przed dodatkowymi opłatami, sytuacja jest monitorowana.
Pomimo spadku zysków, Ryanair dysponuje znaczną rezerwą finansową. Spółka zamierza wypłacić ok. 400 milionów euro w formie dywidend, a dodatkowo planowany jest program wykupu akcji o wartości 750 milionów euro. To dobra wiadomość dla inwestorów, ale dla pasażerów może to oznaczać, że linia skupi się na maksymalizacji zysków – również poprzez wyższe ceny biletów.
Ryanair uważnie przygląda się zmianom w relacjach między Wielką Brytanią a Unią Europejską. O’Leary z nadzieją wypowiada się o działaniach premiera Keira Starmera, które mogą zmniejszyć biurokratyczne utrudnienia dla pasażerów podróżujących między Wyspami a kontynentem.
Dla wielu Polaków mieszkających na Wyspach Ryanair jest głównym środkiem transportu do kraju. Wzrost cen biletów może oznaczać droższe wyjazdy wakacyjne i świąteczne, zwłaszcza dla rodzin. Warto więc śledzić promocje i planować podróże z wyprzedzeniem. Przewoźnik nie wyklucza także ograniczenia niektórych tras, jeśli nowe samoloty nie dotrą na czas.
Linia lotnicza pozostaje elastyczna – jeśli zajdzie potrzeba, może przekierować część dostaw nowych samolotów do Wielkiej Brytanii, omijając potencjalne cła. O’Leary zaznacza, że firma jest gotowa współpracować z Boeingiem i rządami, by minimalizować ryzyka.
POLEMI.co.uk
Fot.: robert coolen / Shutterstock
