Podczas lotu pasażerskiego z lotniska Luton do Glasgow doszło do poważnego zakłócenia porządku, które zakończyło się interwencją policji i zatrzymaniem jednego z podróżnych. Sytuacja obecnie jest analizowana przez służby zajmujące się zwalczaniem terroryzmu w Wielkiej Brytanii.
Jak informuje BBC, pasażerowie porannego rejsu linii EasyJet przeżyli chwile grozy, gdy jeden z mężczyzn na pokładzie zaczął głośno wykrzykiwać hasła o charakterze politycznym i religijnym. Po wylądowaniu w Glasgow samolot został natychmiast otoczony przez funkcjonariuszy szkockiej policji.
Na pokładzie samolotu doszło do sytuacji, którą świadkowie opisują jako niepokojącą i potencjalnie niebezpieczną. Mężczyzna miał krzyczeć m.in. 'śmierć Ameryce' i 'śmierć Trumpowi', a także wypowiadać frazę 'Allahu Akbar'.
Po wylądowaniu na lotnisku w Glasgow policjanci weszli na pokład i zatrzymali 41-letniego mężczyznę. Został on natychmiast aresztowany, a śledztwo w sprawie jego zachowania zostało przekazane do wydziału ds. terroryzmu.
Rzecznik Police Scotland poinformował, że zdarzenie traktowane jest poważnie, ale na obecnym etapie śledztwa nie ma dowodów na udział innych osób. Wstępne ustalenia sugerują, że incydent był jednostkowy i nie stanowił zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego w szerszym wymiarze.
Służby specjalistyczne zajmujące się przeciwdziałaniem zagrożeniom terrorystycznym analizują nie tylko same okoliczności zdarzenia, ale również motywy działania zatrzymanego. Celem jest ustalenie, czy miało ono charakter ideologiczny, czy raczej osobisty lub psychiczny.
Linie EasyJet nie wydały jeszcze oficjalnego oświadczenia na temat zajścia, jednak wielu pasażerów wyraziło wdzięczność wobec osób, które zareagowały natychmiast, zapobiegając eskalacji sytuacji. Interwencja współpasażerów została uznana za kluczową dla bezpieczeństwa reszty lotu.
POLEMI.co.uk
Fot.: SON-Media / Shutterstock