Plany budowy nowoczesnej linii kolejowej między Liverpoolem a Manchesterem nabierają kształtów. Inwestycja ma skrócić czas podróży, zwiększyć dostępność komunikacyjną i ożywić północ kraju – zarówno ekonomicznie, jak i społecznie.
Daily Mail podaje, że dwie wielkie metropolie – Liverpool i Manchester – mogą w przyszłości połączyć nowoczesne tory kolejowe, które radykalnie skrócą czas podróży między tymi miastami. Obecnie pociąg pokonuje tę trasę w około 50 minut. Nowa linia miałaby zredukować ten czas nawet do 30 minut, co z pewnością odciąży ruch samochodowy i poprawi komfort podróżowania.
Choć szybka kolej może skusić weekendowych podróżników czy biznesmenów, to jej głównym celem jest poprawa codziennych dojazdów do pracy i zwiększenie dostępności regionu. Dzięki nowym stacjom – takim jak Liverpool Gateway czy przystanek przy Manchester Airport – połączenie obejmie szerszy obszar, łącząc centra z kluczowymi punktami komunikacyjnymi.
Z szacunków wynika, że realizacja projektu przyniesie brytyjskiej gospodarce nawet 15 miliardów funtów zysku i wygeneruje dziesiątki tysięcy miejsc pracy. To nie tylko lepsze połączenia, ale także inwestycje w lokalne biznesy, nieruchomości i rozwój nowoczesnych sektorów przemysłu wzdłuż tzw. Northern Arc – nowego korytarza gospodarczego od Mersey po Penniny.
Burmistrzowie Liverpool City Region i Greater Manchester – Steve Rotheram i Andy Burnham – nie chcą czekać na centralne decyzje. Wspólnie naciskają na rząd, by projekt wszedł w życie jak najszybciej, a jego realizacja została zaplanowana od podstaw przez władze lokalne. Ich zdaniem to właśnie oddolne podejście zwiększa szansę na sukces i skuteczne wdrożenie.
Pomysł budowy tej nowej linii pojawił się wkrótce po tym, jak w 2023 roku rząd zrezygnował z północnej części projektu HS2. Teraz środki wcześniej przewidziane na HS2 mogą zostać skierowane na inwestycje lokalne – bardziej opłacalne i szybciej dostępne dla mieszkańców północnej Anglii.
Politycy i eksperci podkreślają, że rozwój infrastruktury w północnej części kraju to nie tylko sprawa kolei, ale też szansa na wyrównanie szans pomiędzy południem a północą. Przez lata najwięcej inwestycji trafiało do Londynu i jego okolic. Teraz przyszedł czas na regiony często pomijane w wielkich projektach infrastrukturalnych.
Jeżeli projekt uzyska poparcie rządu, pierwsze prace budowlane mogą rozpocząć się na początku lat 30. XXI wieku. To oznacza, że wielu Polaków mieszkających w północnej Anglii może jeszcze doczekać się szybkich i wygodnych połączeń między dwiema najważniejszymi aglomeracjami tego regionu. A to z kolei może oznaczać więcej możliwości zawodowych i lepszą jakość życia.
POLEMI.co.uk
Fot.: Marek Brew / Shutterstock
