Debata na temat wspomaganego umierania ponownie trafia na czołówki brytyjskich mediów. Tym razem to politycy w Walii staną przed decyzją, czy przyjąć przepisy opracowane w Westminsterze, które mogłyby wprowadzić zmiany w zakresie zakończenia życia przez osoby śmiertelnie chore.
Jak informuje BBC, projekt ustawy wniesiony przez Kim Leadbeater, posłankę Partii Pracy, zakłada legalizację wspomaganego umierania dla dorosłych osób śmiertelnie chorych. Choć prace nad ustawą trwają w parlamencie brytyjskim, jej zapisy mają objąć także Walię – ale tylko za zgodą tamtejszego parlamentu. Oznacza to, że Senedd – walijski odpowiednik sejmu – otrzyma możliwość zaakceptowania bądź odrzucenia przepisów.
W październiku 2023 roku większość walijskich polityków opowiedziała się przeciwko idei legalizacji wspomaganego umierania. W głosowaniu odrzucono propozycję umożliwienia osobom cierpiącym na nieuleczalne choroby decyzji o zakończeniu życia. Choć obecny projekt ustawy ma węższy zakres niż wcześniejsza propozycja, temat nadal wzbudza ogromne kontrowersje.
Wspomagane umieranie to nie tylko kwestia prawna, ale również moralna i społeczna. Zwolennicy podkreślają, że osoby umierające w bólu powinny mieć prawo do godnej śmierci. Przeciwnicy z kolei obawiają się nadużyć i presji na osoby słabsze, starsze czy chore psychicznie. W debacie głos zabierają zarówno lekarze, prawnicy, jak i organizacje religijne.
Choć ustawa powstaje w Westminsterze, władze Walii podkreślają, że dotyka ona obszarów będących pod ich jurysdykcją – jak choćby kwestie opieki zdrowotnej. Wymaga to specjalnej zgody parlamentu walijskiego. Choć nie jest ona prawnie wiążąca, zignorowanie jej mogłoby wywołać poważne napięcia polityczne.
Politycy w Cardiff Bay są podzieleni – podobnie jak opinia publiczna. Dla wielu mieszkańców Walii decyzja ta to nie tylko sprawa zasad, ale i osobistych doświadczeń z bliskimi cierpiącymi na choroby śmiertelne. Pojawiają się również głosy, że to właśnie walijscy posłowie – wybrani przez lokalną społeczność – powinni mieć ostateczne słowo w tak delikatnej sprawie.
Jeśli nowa ustawa zostanie przegłosowana w Westminsterze, ale Senedd odrzuci wniosek o zgodę, teoretycznie można by ją mimo wszystko wdrożyć. Jednak nowe poprawki dają walijskim ministrom realną możliwość zablokowania wejścia przepisów w życie na terenie Walii. To rodzi pytania o równowagę kompetencji między rządem brytyjskim a poszczególnymi krajowymi administracjami.
POLEMI.co.uk
Fot.: Melinda Nagy / Shutterstock
