Na półwyspie Gower doszło do dramatycznego zdarzenia, w którym życie stracił 50-letni mężczyzna. Pomimo szybkiej akcji służb ratunkowych, nie udało się go uratować.
Brytyjskie media podają, że Tor Bay na półwyspie Gower to jeden z najbardziej malowniczych zakątków południowej Walii. Każdego roku odwiedzają go tłumy turystów i lokalnych mieszkańców. Niestety, za pięknem tego miejsca kryje się zagrożenie, o którym przypominają eksperci: silne prądy wsteczne i nieprzewidywalne warunki wodne.
To tam doszły do śmiertelnego wypadku. Wg świadków mężczyzna wszedł do wody i szybko znalazł się w trudnej sytuacji. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe, w tym straż przybrzeżną, helikopter oraz zespół wspinaczkowy, który zjechał po stromych klifach.
Ratownicy wyciągnęli mężczyznę z wody po paru godzinach, a następnie przez kilka kolejnych walczyli o jego życie. Reanimacja miała miejsce zarówno na plaży, jak i w śmigłowcu ratunkowym. Niestety, mimo starań lekarzy, stwierdzono zgon. Policja z South Wales potwierdziła, że ofiarą był 50-letni mieszkaniec Sandfields w Swansea. Rodzina została już poinformowana o tragedii.
Świadkowie wydarzenia relacjonowali, że ratownicy przestrzegali wcześniej przed niebezpieczeństwami związanymi z kąpielą w tej części wybrzeża. - To bardzo zdradliwe wody, z częstymi prądami wstecznymi – mówił jeden z przedstawicieli straży.
Zbliżające się lato to czas, kiedy plaże Wielkiej Brytanii tętnią życiem. Niestety, to również okres zwiększonej liczby wypadków w wodzie. Organizacje ratownicze przypominają, by zawsze sprawdzać warunki pogodowe, unikać samotnych kąpieli i korzystać tylko ze strzeżonych plaż.
POLEMI.co.uk
Fot.: John Gilham / Shutterstock
