Władze Walii podjęły decyzję o budowie jednej z największych farm fotowoltaicznych w regionie. Inwestycja na wyspie Anglesey ma zapewnić energię dla dziesiątek tysięcy domów, ale wywołała jednocześnie sprzeciw lokalnej społeczności, która obawia się skutków dla rolnictwa i krajobrazu wyspy.
BBC informuje, że rząd Walii dał zielone światło projektowi Alaw Môn – ogromnej farmie słonecznej, która zajmie aż 660 akrów ziemi w pobliżu jeziora Llyn Alaw, w centralnej części Anglesey. Inwestycja dostarczy energii elektrycznej dla około 34 tysięcy gospodarstw domowych.
Za budowę odpowiada firma Enso Energy, która podkreśla, że farma o mocy 160 megawatów (MW) byłaby w stanie pokryć całe zapotrzebowanie energetyczne mieszkańców wyspy. Projekt wpisuje się w dążenia władz Walii do uniezależnienia się od paliw kopalnych i przejścia na odnawialne źródła energii.
POZYCJA - reklama7
Decyzja ta spotkała się jednak z ostrym sprzeciwem części mieszkańców. Główne obawy dotyczą utraty wysokiej jakości gruntów rolnych, które zamiast służyć uprawom zostaną zajęte przez panele fotowoltaiczne. Wskazuje się także na rosnącą liczbę podobnych inwestycji na Anglesey, co budzi wątpliwości co do równowagi między rozwojem energetyki a ochroną lokalnej gospodarki rolnej.
Wspólny głos sprzeciwu zabrali posłanka do parlamentu brytyjskiego z okręgu Ynys Môn, Llinos Medi, oraz członek walijskiego Senedd (parlamentu Walii) Rhun ap Iorwerth. Oboje określili decyzję rządu jako rozczarowującą i zarzucili władzom w Cardiff, że nie liczą się z opinią lokalnej społeczności.
Po stronie zwolenników projektu stanęła Rebecca Evans, minister walijskiego rządu ds. gospodarki, energii i planowania. W swojej decyzji przyznała, że realizacja inwestycji może wiązać się z negatywnymi skutkami, w tym długofalowym wpływem na ziemię.
Jednocześnie Evans zaznaczyła, że bilans zysków i strat przemawia za budową farmy. W liście zatwierdzającym inwestycję wskazała, że nadrzędnym celem rządu Walii jest osiągnięcie do 2030 roku poziomu 70% energii elektrycznej wytwarzanej z odnawialnych źródeł. Ma to być element walki z kryzysem klimatycznym.
Zwolennicy projektu podkreślają, że inwestycja stworzy nowe miejsca pracy w trakcie budowy, a w dłuższej perspektywie przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego regionu. Energia słoneczna ma także ograniczyć emisję gazów cieplarnianych i zmniejszyć zależność od importu energii.
POZYCJA - reklama7a
Przeciwnicy ostrzegają jednak, że masowa rozbudowa farm fotowoltaicznych może trwale zmienić charakter Anglesey, która dotychczas była silnie związana z rolnictwem. Pojawiają się również pytania, czy duże inwestycje w odnawialne źródła nie powinny być równoważone wsparciem dla mniejszych, lokalnych projektów.
Linki sponsorowane
Fot.: Elzbieta Krzysztof / Shutterstock