Już od 1 czerwca w Wielkiej Brytanii wchodzi w życie zakaz sprzedaży jednorazowych e-papierosów. Choć rząd liczy na ograniczenie ich dostępności dla dzieci i młodzieży, wielu dorosłych użytkowników ruszyło do sklepów, by zrobić zapasy – mimo ostrzeżeń dotyczących bezpieczeństwa i ryzyka pożarów.
Daily Mail informuje, że zbliżający się zakaz sprzedaży jednorazowych e-papierosów spowodował prawdziwą gorączkę zakupową. Dane z różnych sklepów internetowych i stacjonarnych wskazują na wzrost sprzedaży nawet o 200% w ciągu ostatnich tygodni. Wiele osób – zwłaszcza palacze, którzy przerzucili się na te urządzenia – obawia się, że nie znajdzie odpowiedniej alternatywy i woli zaopatrzyć się na zapas.
Specjaliści ds. bezpieczeństwa pożarowego ostrzegają przed niekontrolowanym przechowywaniem dużych ilości e-papierosów. Jednorazowe urządzenia zawierają baterie litowo-jonowe, które mogą stać się niestabilne w niewłaściwych warunkach – takich jak wysoka temperatura, wilgoć czy kontakt z metalowymi przedmiotami. Przechowywanie ich w szafach, piwnicach czy pod schodami zwiększa ryzyko samozapłonu.
Choć zakaz ma dotyczyć legalnej sprzedaży, wiele osób już teraz deklaruje, że po jego wprowadzeniu będzie szukać urządzeń na czarnym rynku. Organizacje zdrowotne i przedstawiciele policji ostrzegają, że może to doprowadzić do rozwoju niekontrolowanego handlu, w którym dostępne będą produkty niskiej jakości, bez jakichkolwiek norm bezpieczeństwa.
Eksperci i niektórzy parlamentarzyści poddają w wątpliwość, czy wprowadzenie zakazu przyniesie oczekiwane rezultaty. Wskazują, że bez szerokiej kampanii informacyjnej i dostępnych alternatyw, wielu użytkowników może wrócić do tradycyjnych papierosów. To byłby krok wstecz w walce z nałogiem, który dla wielu już został częściowo opanowany właśnie dzięki e-papierosom.
Problemem może być również niedostateczna liczba inspektorów, którzy będą odpowiedzialni za kontrolowanie przestrzegania zakazu. Organizacje konsumenckie alarmują, że bez odpowiedniego wsparcia finansowego i kadrowego, nowe przepisy mogą pozostać martwe, a sprzedawcy znajdą sposoby, by je omijać.
W mediach coraz częściej pojawiają się historie osób, które ucierpiały w wyniku eksplozji e-papierosów. W jednym z przypadków kobieta doznała poważnych oparzeń, gdy urządzenie wybuchło w jej kieszeni po zetknięciu z kluczami. Lekarze ostrzegają, że większość użytkowników nie zdaje sobie sprawy z tego, jak niebezpieczne mogą być nieprawidłowo przechowywane baterie.
Po wejściu zakazu w życie, jednorazowe e-papierosy znikną z półek, ale na rynku nadal będą dostępne urządzenia wielokrotnego użytku. Eksperci radzą, by już teraz szukać zamienników i dokładnie zapoznać się z zasadami ich użytkowania. Podkreślają, że najważniejsze to nie podejmować pochopnych decyzji i dbać zarówno o własne zdrowie, jak i bezpieczeństwo domowników.
POLEMI.co.uk
Fot.: Parkin Srihawong / Shutterstock