Coraz więcej głosów w Wielkiej Brytanii nawołuje do przywrócenia dzieciom prawa do swobodnej zabawy na świeżym powietrzu. Ograniczenia, jakie napotykają najmłodsi – od zakazów gry w piłkę po zamknięte place zabaw – zdaniem ekspertów prowadzą do uzależnienia od ekranów i zubożenia rozwoju społecznego.
Jak informuje BBC, na wielu brytyjskich osiedlach wciąż widnieją tabliczki z zakazujące gry w piłkę. Choć ich celem miało być zapewnienie spokoju mieszkańcom, dziś stają się symbolem tego, jak bardzo przestrzeń publiczna przestała być przyjazna dzieciom. Eksperci alarmują, że dzieci są coraz częściej wypychane z podwórek do domów, gdzie jedynym bezpiecznym zajęciem staje się przeglądanie smartfona czy granie na konsoli.
W ostatniej dekadzie zamknięto setki placów zabaw w całej Anglii. Cięcia w budżetach samorządów sprawiły, że coraz mniej jest miejsc, gdzie dzieci mogą się bawić bezpiecznie i bezpłatnie. W wielu miastach, takich jak Birmingham czy Manchester, rodzice muszą pokonywać kilka kilometrów, by znaleźć odpowiedni plac dla swoich dzieci.
Szkolne przerwy są coraz krótsze, a dostęp do boisk i sal sportowych często ograniczony. Choć niektóre szkoły, jak St Ambrose Catholic Academy w Liverpoolu, wciąż stawiają na aktywną zabawę, to są to wyjątki. W wielu placówkach dzieci spędzają przerwy w klasach, a zabawa bywa traktowana jako nagroda za dobre zachowanie.
Brak dostępu do atrakcyjnej przestrzeni fizycznej sprawia, że dzieci naturalnie przenoszą się do świata wirtualnego. Gry, YouTube, media społecznościowe – to nowa forma spędzania wolnego czasu. Jednak badania pokazują, że nadmierne korzystanie z ekranów prowadzi do problemów z koncentracją, snem i relacjami społecznymi.
Niektóre organizacje społeczne postulują powołanie specjalnego ministra, który odpowiadałby za jakość przestrzeni zabaw i dostępność aktywności dla dzieci. W Szkocji i Walii lokalne władze mają ustawowy obowiązek zapewnienia dzieciom możliwości do zabawy. Anglia pozostaje w tyle, choć nacisk społeczny rośnie.
Rozwiązania są w zasięgu ręki: otwieranie boisk szkolnych po godzinach, rewitalizacja zaniedbanych skwerów, usuwanie zakazów gry w piłkę czy organizowanie lokalnych inicjatyw wspierających ruch i integrację dzieci. Potrzebna jest jednak zmiana mentalności – od traktowania dzieci jako przeszkadzających mieszkańców, do uznania ich za pełnoprawnych użytkowników przestrzeni publicznej.
POLEMI.co.uk
Fot.: Dilok Klaisataporn / Shutterstock