W niedzielę 7 września mieszkańcy Wysp usłyszą charakterystyczny dźwięk dochodzący z ich telefonów komórkowych. Rząd przeprowadzi jedno z największych ćwiczeń związanych z bezpieczeństwem publicznym w historii kraju, sprawdzając funkcjonowanie systemu alertów kryzysowych. Choć alarm potrwa tylko chwilę, jego znaczenie jest ogromne – może pomóc ratować życie w przypadku realnego zagrożenia.
Jak informuje Daily Mail, w pierwszą niedzielę września, około godziny 15:00, telefony milionów osób w Wielkiej Brytanii zawibrują i wydadzą sygnał dźwiękowy przypominający syrenę alarmową. Nie będzie to powód do paniki, lecz test rządowego systemu ostrzegania Emergency Alerts, który w razie realnego niebezpieczeństwa może zawiadamiać o np. poważnych burzach, pożarach czy zagrożeniu terrorystycznym.
Komunikat, który pojawi się na ekranie telefonu, będzie miał mniej niż 100 słów i będzie zawierał podstawowe informacje o tym, że jest to wyłącznie test. W treści nie zabraknie też wskazówek, co zrobić w przypadku prawdziwego zagrożenia. Tekst zostanie wyświetlony zarówno po angielsku, jak i po walijsku.
Rząd Zjednoczonego Królestwa już wcześniej korzystał z tego systemu w realnych sytuacjach – m.in. w styczniu tego roku, ostrzegając mieszkańców Szkocji i Irlandii Północnej o huraganie Eowyn, a także w grudniu, kiedy południowo-zachodnia Anglia i Walia otrzymały alert w związku z huraganem Darragh. Alarm ogłoszono również w lutym, po odnalezieniu niewybuchu z czasów II Wojny Światowej w Plymouth.
Pat McFadden, minister pełniący funkcję Kanclerza Księstwa Lancaster (Chancellor of the Duchy of Lancaster), podkreślił, że test ma kluczowe znaczenie, by upewnić się, że system działa i może zadziałać błyskawicznie, gdy tylko pojawi się poważne zagrożenie. Przyrównał go do domowego alarmu przeciwpożarowego – trzeba go sprawdzić, by mieć pewność, że spełni swoją funkcję w razie potrzeby.
Dla wielu osób dźwięk alarmu może być stresujący, dlatego rząd prowadzi szeroko zakrojoną kampanię informacyjną. Ma ona pomóc w przygotowaniu społeczeństwa, a szczególnie osób w trudnej sytuacji, np. doświadczających przemocy domowej, które mogą posiadać ukryty telefon. W takim przypadku krótkie powiadomienie może ujawnić istnienie takiego urządzenia.
W czasie testu nie trzeba podejmować żadnych działań. Komunikat jasno zaznaczy, że to tylko próba. Niemniej jednak zaleca się, by na chwilę zatrzymać się i przemyśleć, co należałoby zrobić, gdyby komunikat dotyczył realnego zagrożenia – gdzie się udać, kogo powiadomić, jak zadbać o bezpieczeństwo swoje i bliskich.
Władze podkreślają, że system Emergency Alerts może w przyszłości pomóc nie tylko w przypadku klęsk żywiołowych, ale również innych sytuacji kryzysowych. Dzięki niemu możliwe będzie szybkie dotarcie do osób znajdujących się w konkretnym regionie zagrożenia, niezależnie od sieci telefonicznej, z której korzystają.
Alert pojawi się na większości smartfonów – zarówno z systemem Android, jak i iOS. W nielicznych przypadkach – np. jeśli urządzenie jest bardzo stare lub nieaktualizowane – test może nie zostać odebrany. Osoby, które nie chcą otrzymywać takich powiadomień, mogą je wyłączyć w ustawieniach swojego telefonu.
POLEMI.co.uk
Fot.: Selman GEDIK / Shutterstock
