Imigrant z Jamajki skazany za morderstwo uniknie deportacji z Wielkiej Brytanii. Decyzja zapadła w wyniku apelacji, podczas której sąd wziął pod uwagę m.in. etykę pracy i obawy o bezpieczeństwo po ewentualnym powrocie do ojczyzny.
Brytyjskie media podają, że sąd imigracyjny w Cardiff zgodził się na ponowne rozpatrzenie sprawy Jamajczyka skazanego wcześniej za zabójstwo, uznając, że wcześniejsze orzeczenie zawierało poważne braki. Kluczowym elementem była ocena jego aktualnego życia w Wielkiej Brytanii oraz ryzyko, jakie może mu grozić po powrocie na Jamajkę.
Mężczyzna przebywa w Wielkiej Brytanii od 1996 roku i – jak wynika z uzasadnienia – zdążył się zintegrować z lokalnym społeczeństwem. Po odbyciu kary przeszedł przez program resocjalizacyjny i obecnie, wg sądu, wykazuje 'godną podziwu etykę pracy'.
Wg dokumentów sądowych mężczyzna ubiegał się o ochronę na podstawie prawa do życia w bezpiecznych warunkach, powołując się na Artykuł 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który zabrania deportacji do kraju, w którym grożą tortury lub nieludzkie traktowanie.
W swojej apelacji twierdził, że powrót na Jamajkę oznaczałby dla niego realne zagrożenie życia. Miał zostać wcześniej zaatakowany przez członków lokalnego gangu One Order, który miał również zabić jego braci, a siostrę zmusić do ukrycia się w programie ochrony świadków.
Sędzia wyższej instancji, Sean O’Brien, uznał, że wcześniejszy sąd nie wziął pod uwagę wszystkich dowodów i błędnie ocenił wiarygodność mężczyzny. W szczególności podkreślono, że wiele informacji przekazanych przez oskarżonego nie było nawet kwestionowanych przez Home Office.
W opinii sądu dolnej instancji pojawiły się nieścisłości – m.in. błędnie opisano, którzy członkowie rodziny mieli paść ofiarą przemocy i kiedy dokładnie doszło do zdarzeń. Zignorowano także próbę potwierdzenia, że siostra mężczyzny rzeczywiście znajduje się w rządowym programie ochrony świadków.
Sprawa wpisuje się w szerszy trend, w którym niektórzy skazani przestępcy skutecznie odwołują się od decyzji deportacyjnych, wykorzystując argumenty dotyczące życia prywatnego lub obaw o własne bezpieczeństwo po powrocie do kraju pochodzenia.
Kilka miesięcy wcześniej uwagę opinii publicznej zwróciła podobna sprawa obywatela Albanii, którego deportację wstrzymano z powodu preferencji kulinarnych jego dziecka. Sąd uznał, że deportacja byłaby zbyt surowa ze względu na specjalne potrzeby chłopca, w tym niechęć do jedzenia 'obcych' nuggetsów z kurczaka.
Przypadki takie spotykają się z ostrą krytyką części polityków. Przedstawiciele brytyjskiej opozycji zarzucają sądom zbyt liberalne podejście i wykorzystywanie prawa przez przestępców do unikania odpowiedzialności oraz deportacji.
POLEMI.co.uk
Fot.: Pilotsevas / Shutterstock