Brytyjski rząd chce zmienić sposób, w jaki konsumenci robią zakupy spożywcze, stawiając na zdrowe wybory i większą odpowiedzialność branży spożywczej. Wspólnie z największymi sieciami handlowymi planuje promować zdrową żywność, oferując jednocześnie nowe zachęty dla klientów. Zmiany mają nie tylko poprawić jakość diety mieszkańców, ale też zmniejszyć presję na służbę zdrowia.
Jak informuje BBC, rząd Wielkiej Brytanii ogłosił nową inicjatywę, której celem jest zwiększenie dostępności zdrowej żywności w sklepach. Plan zakłada współpracę z największymi sieciami handlowymi oraz producentami spożywczymi, którzy będą odpowiedzialni za wprowadzanie rozwiązań mających zachęcić klientów do sięgania po produkty o wyższej wartości odżywczej.
To sprzedawca będzie decydował o formie wprowadzanych zmian – mogą to być np. specjalne promocje na zdrowe produkty, dodatkowe punkty w programach lojalnościowych czy zmiana układu sklepu tak, aby produkty pełnowartościowe były lepiej widoczne i łatwiej dostępne.
Zmiany wpisują się w szerszy plan zdrowotny dla kraju, który będzie częścią nowej strategii rozwoju National Health Service (NHS) – brytyjskiej publicznej służby zdrowia. Rząd liczy, że dzięki modyfikacjom w handlu uda się zmniejszyć liczbę osób cierpiących na otyłość, co przełoży się na mniejsze koszty leczenia.
Wg statystyk, problem nadwagi dotyczy aż jednej trzeciej dzieci w najbardziej ubogich regionach Anglii już w wieku szkolnym. Koszty leczenia chorób związanych z otyłością sięgają nawet 11 miliardów funtów rocznie. Stąd też rząd postanowił działać u źródła – w sklepach i w koszykach zakupowych.
Wśród dodatkowych działań planowanych przez władze znajduje się wprowadzenie aplikacji, która będzie nagradzać użytkowników za zdrowe wybory i aktywność fizyczną. Rząd rozważa także zaostrzenie zasad dotyczących reklam alkoholu, na wzór tych, które obowiązują już w odniesieniu do niezdrowej żywności.
Organizacje zajmujące się zdrowiem publicznym, jak Obesity Health Alliance, popierają nowe podejście. Zwracają uwagę, że dotychczas odpowiedzialność za zdrowe wybory spoczywała niemal wyłącznie na jednostkach, a teraz przenosi się ona także na biznes – tam, gdzie konsumenci dokonują decyzji zakupowych.
Pomysł rządu zakłada też monitoring – sieci handlowe będą musiały raportować, jaka część ich sprzedaży to produkty zdrowe. Ma to zwiększyć przejrzystość i zachęcić sklepy do wdrażania realnych zmian, nie tylko kosmetycznych działań wizerunkowych. Przedstawiciele organizacji branżowych, jak British Retail Consortium, zauważają, że odpowiedzialność nie może spoczywać wyłącznie na supermarketach. Około 25% kalorii spożywamy poza domem – w restauracjach, barach szybkiej obsługi czy lokalnych sklepach. Zmiany muszą więc objąć całą branżę spożywczą.
Eksperci ostrzegają, że bez realnych działań na poziomie cen, projekt może zakończyć się niepowodzeniem. Dziś zdrowe produkty – owoce, warzywa czy pełnoziarniste zboża – są dwukrotnie droższe niż gotowe, przetworzone dania. Jeżeli cena nadal będzie głównym czynnikiem decydującym o zakupach, zdrowa dieta pozostanie poza zasięgiem wielu rodzin.
POLEMI.co.uk
Fot.: Andrzej Rostek / Shutterstock