
POZYCJA - reklama7
Sąd ustalił, że zatrzymano go na skutek fałszywych dowodów. Home Office poszło na ugodę decydując się na rekompensatę finansową w zamian za zamknięcie sprawy. Sprawą Polaka zajęli się prawnicy i organizacje walczące o bezbronnych obywateli, którzy cierpią z powodu niesprawiedliwego systemu.
POZYCJA - reklama7a
Polak, o którym mowa, przybył na Wyspy w 2016 roku z dwoma innymi mężczyznami, którzy obiecali mu załatwić pracę. Zaczął ją w fabryce samochodów, gdzie zajmował się myciem pojazdów. Niestety po kilku tygodniach mężczyźni zabrali mu dokumenty i kartę bankową. Po roku stracił pracę i nie mógł znaleźć innej. Wtedy oprawcy zaczęli zmuszać go do kradzieży mówiąc, że jest im to winien, bo dzięki nim znalazł się w tym kraju.
Następnie wyrzucono go z domu, a jako bezdomny zaczął polegać na pomocy organizacji i jedzeniu ze śmietników. W 2018 roku trafił do więzienia na 10 tygodni po tym, jak przyłapano go na kradzieży, a po odbyciu kary umieszczono go w ośrodku detencyjnym. Wtedy trafił do NRM - National Referral Mechanism i uznano go za ofiarę współczesnego niewolnictwa.
Po interwencji prawników umieszczono go w tzw. „bezpiecznym domu”, ale Home Office wciąż próbowało usunąć go z kraju. Obrońcy Polaka widzą ogromną rozbieżność i konflikt interesów w działaniach Home Office. Zamiast chronić ofiary, ministerstwo robi wszystko, by egzekwować swoją politykę antyimigracyjną. Pierre Makhlouf z Bail for Immigration Detainees powiedział, że Home Office zawsze widzi ofiary przemocy przez pryzmat właśnie tej polityki.
Victoria Kozaczkiewicz / POLEMI.co.uk
Fot.: Shutterstock
© Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI