Nieoczekiwany sukces partii Reform UK w lokalnych wyborach w Anglii zszokował opinię publiczną i polityczne elity. Wybory przyniosły porażki zarówno dla Partii Pracy, jak i Konserwatystów, a największe zdumienie wzbudziło zwycięstwo Reform UK w wyborach uzupełniających w Runcorn i Helsby.
Jak informuje The Standard, w Runcorn i Helsby, gdzie jeszcze w 2024 roku Partia Pracy cieszyła się silnym poparciem i zdobyła ponad połowę głosów, partia Reform UK wygrała dosłownie o włos – różnicą sześciu głosów. To symboliczne zwycięstwo, bo oznacza przejęcie mandatu w miejscu, które wcześniej uchodziło za bezpieczne dla Partii Pracy.
Nową posłanką została Sarah Pochin, która w swoim przemówieniu po ogłoszeniu wyników podkreśliła, że Brytyjczycy mają dość obecnej sytuacji. Jej kampania opierała się na postulatach przywrócenia uczciwości i brytyjskich wartości. Sukces Pochin został entuzjastycznie przyjęty przez lidera Reform UK, Nigela Farage’a, który nazwał go wielkim momentem dla całego ruchu politycznego.
Partia Farage’a nie ograniczyła się jedynie do Runcorn. W wyborach lokalnych zyskała znacznie większe poparcie niż przewidywano, zdobywając mandaty w radach gminnych i regionalnych. W Northumberland zdobyła aż 23 miejsca w radzie, podczas gdy Partia Pracy i Partia Konserwatywna straciły odpowiednio 10 i 7 mandatów.
Historyczne zwycięstwo odniosła również Andrea Jenkyns, wygrywając pierwsze w historii wybory na burmistrza Greater Lincolnshire. To kolejny dowód na rosnącą siłę Reform UK, która zaczyna być realnym graczem nie tylko w parlamencie, ale i na poziomie samorządowym.
Dla premiera Keira Starmera wybory były bolesnym przypomnieniem, że zaufanie wyborców nie jest dane raz na zawsze. Z kolei dla Kemi Badenoch, nowej liderki Partii Konserwatywnej, wyniki te to pierwszy sprawdzian – i to nieudany. Konserwatyści tracili poparcie zarówno na rzecz Reform UK, jak i Liberalnych Demokratów.
Zarówno Partia Pracy, jak i Torysi zdają sobie sprawę, że sukces Reform UK nie był jednorazowym wyskokiem. Wypowiedzi przedstawicieli obu partii zdradzają rosnące zaniepokojenie i brak strategii, jak zatrzymać odpływ wyborców, szczególnie w regionach uważanych wcześniej za swoje.
Choć Reform UK nadal pozostaje stosunkowo młodą formacją, jej sukcesy z ostatnich dni pokazują, że Brytyjczycy są otwarci na nowe głosy. Niezadowolenie z dotychczasowej klasy politycznej, rosnące koszty życia i kryzys zaufania sprawiają, że partie outsiderów zyskują na popularności – i być może właśnie jesteśmy świadkami narodzin nowej politycznej siły na dłużej.
POLEMI.co.uk
Fot.: Sean Aidan Calderbank / Shutterstock