Premier Wielkiej Brytanii, Keir Starmer, ogłosił, że transformacja energetyczna będzie jednym z filarów rozwoju kraju w najbliższych latach. W jego wizji zielona energia nie tylko chroni klimat, ale też wzmacnia bezpieczeństwo narodowe i tworzy nowe miejsca pracy. Przeciwników jednak nie brakuje – a niektórzy twierdzą, że to ryzykowny kierunek.
The Guardian informuje, że Keir Starmer zapowiedział przyspieszenie dążeń do osiągnięcia neutralności klimatycznej. Na szczycie energetycznym w Londynie przedstawił strategię, która ma nie tylko ograniczyć emisję CO₂, ale też uniezależnić Wielką Brytanię od niestabilnych rynków paliw kopalnych. Jego zdaniem, dalsze opóźnianie działań tylko pogłębia problemy ekonomiczne obywateli.
W przemówieniu Starmer podkreślił, że Wielka Brytania przez lata była zbyt uzależniona od zewnętrznych dostaw gazu i ropy. W jego opinii, kryzysy energetyczne ostatnich lat pokazały, że transformacja w stronę odnawialnych źródeł energii to także kwestia obrony interesów narodowych. - Energetyka to bezpieczeństwo – i musimy to potraktować z pełną powagą - powiedział.
Chociaż premier mówi zdecydowanie o zielonym zwrocie, część członków jego partii pozostaje sceptyczna. Kanclerz Skarbu, Rachel Reeves, analizuje koszty inwestycji w zieloną infrastrukturę, a Ed Miliband, odpowiedzialny za bezpieczeństwo energetyczne, musi mierzyć się z krytyką. Do tego dochodzą głosy z opozycji, które obwiniają zerową emisyjność za kryzys w przemyśle stalowym.
W ramach nowej polityki zatwierdzono wart 2 miliardy funtów projekt wydobywania CCS, który ma działać u wybrzeży Liverpoolu. Jego zadaniem będzie magazynowanie dwutlenku węgla z zakładów przemysłowych w regionie. To jeden z największych tego typu projektów w Europie i sygnał, że Wielka Brytania traktuje sprawę poważnie.
Podczas londyńskiego szczytu swoje wsparcie dla brytyjskiej polityki wyraziła Ursula von der Leyen. Z kolei przedstawiciel USA, Tommy Joyce, otwarcie skrytykował cel osiągnięcia zerowej emisji do 2050 roku jako niebezpieczny. Różnice zdań między państwami pokazują, że globalny konsensus w sprawach klimatu wciąż pozostaje odległy.
Dla mieszkających w Wielkiej Brytanii Polaków, przyspieszenie zielonej transformacji może oznaczać zmiany w codziennym życiu: wzrost inwestycji w transport publiczny, nowe zasady dotyczące ogrzewania domów, a także rozwój rynku pracy w sektorze energii odnawialnej. Dla osób z doświadczeniem technicznym czy inżynieryjnym może to być szansa zawodowa.
POLEMI.co.uk
Fot.: MDV Edwards / Shutterstock