Partia Pracy zapowiedziała przyspieszenie procedur odwoławczych w sprawach azylowych, co ma usprawnić system i ograniczyć korzystanie z hoteli dla uchodźców. Ogłoszenia te pojawiły się w atmosferze nasilających się protestów antyimigracyjnych w różnych miastach Wielkiej Brytanii. Coraz częstsze demonstracje pokazują, jak gorącym tematem stała się kwestia zakwaterowania migrantów.
Jak informują brytyjskie media, w ostatni weekend w wielu miejscowościach, m.in. w Solihull, Dudley, Stevenage, Manchesterze czy Norwich, odbyły się manifestacje pod hasłem Abolish Asylum System (‘zlikwidować system azylowy’). Dochodziło tam do starć z policją, a w niektórych przypadkach również do zatrzymań. Część protestów została wywołana fałszywymi informacjami o rzekomym otwieraniu nowych hoteli azylowych, co podsyciło napięcia w społecznościach lokalnych.
Yvette Cooper, szefowa Home Office, ogłosiła, że rząd pracuje nad nowym systemem szybkich apelacji. Zamiast przeciążonych sądów, część spraw mają rozpatrywać specjalnie przeszkoleni arbitrzy, co pozwoli odciążyć wymiar sprawiedliwości. Plan zakłada, że decyzje będą zapadać w krótszym czasie, szczególnie w przypadku osób skazanych za przestępstwa oraz tych przebywających w zakwaterowaniu tymczasowym.
POZYCJA - reklama7
Obecnie w systemie czeka około 51 tysięcy odwołań azylowych, a średni czas oczekiwania na rozstrzygnięcie wynosi ponad rok. Choć Partii Pracy udało się zmniejszyć liczbę nierozpatrzonych wniosków w pierwszej instancji, wciąż istnieje ogromna kolejka spraw w apelacjach, która blokuje dalsze działania.
Cooper podkreśla cały czas, że jej zespół odziedziczył system w chaosie, w którym tysiące osób tkwią latami bez ostatecznej decyzji. Wg niej nowe rozwiązania mają przywrócić porządek i kontrolę oraz zapewnić szybsze podejmowanie decyzji, co w dłuższej perspektywie ma umożliwić wycofanie się z kosztownej praktyki wynajmowania hoteli dla uchodźców.
Partia Pracy obiecała, że do czasu następnych wyborów powszechnych hotele nie będą już wykorzystywane do zakwaterowania migrantów. Krytycy, w tym część posłów tej samej partii, żądają jednak szybszych działań. Koszty dla podatników liczonych w miliardach funtów oraz napięcia w społecznościach sprawiają, że temat staje się coraz bardziej palący.
POZYCJA - reklama7a
Tymczasem sądy i Councile podejmują własne działania. Sąd Najwyższy przyznał tymczasowy nakaz eksmisji migrantów z Bell Hotel w Epping, co było wynikiem serii gwałtownych protestów. Rząd odwołał się od tego postanowienia, ale decyzja pokazała, jak silne są lokalne naciski.
Linki sponsorowane
Fot.: 1000 Words / Shutterstock