Po sukcesie w lokalnych wyborach partia Reform UK zapowiada drastyczne zmiany w strukturze samorządowej. Mniej urzędników, koniec z pracą zdalną i odmowa udziału w szkoleniach o różnorodności i zmianach klimatycznych to tylko początek rewolucji, którą planuje Nigel Farage. Związki zawodowe już zapowiadają ostrą odpowiedź.
Daily Mail informuje, że po zdobyciu kontroli nad kilkoma radami miejskimi w Anglii, partia Reform UK zyskała realny wpływ na funkcjonowanie lokalnych struktur. Nigel Farage oraz jego nowo wybrani samorządowcy zapowiadają głęboką reorganizację działań urzędów – nie tylko kadrową, ale i ideologiczną.
Jednym z pierwszych kroków ogłoszonych przez Farage’a jest bojkot obowiązkowych szkoleń dotyczących klimatu i różnorodności. Wg Reform UK są one niepotrzebne i dzielące, a każdy obywatel 'powinien być traktowany równo bez ideologicznego prania mózgu'.
Wzorem działań Elona Muska w firmie X (dawniej Twitter), Farage zapowiedział czyszczenie samorządów z etatów zajmujących się polityką klimatyczną i różnorodnością. Dodatkowo, Reform UK chce całkowicie zakazać pracy zdalnej, twierdząc, że wpływa ona negatywnie na wydajność administracji.
UNISON i inne związki zawodowe ostro zareagowały na zapowiedzi cięć etatów i zmian w trybie pracy. Ich przedstawiciele przypominają, że urzędnicy są chronieni przez prawo pracy, a ewentualne zwolnienia mogą skutkować pozwami i koniecznością wypłaty wysokich odszkodowań.
Reform UK zapowiada także opór wobec planów osiedlania migrantów w hotelach na koszt podatników. Jak twierdzą przedstawiciele partii, wykorzystają przepisy planistyczne i narzędzia prawne, aby blokować takie inicjatywy, choć mają świadomość, że ostateczna decyzja należy do rządu centralnego.
Do Westminsteru dołączyła właśnie nowa posłanka partii, Sarah Pochin, która zdobyła mandat w okręgu uznawanym dotąd za bastion Partii Pracy. Reform UK nie kryje, że celem długoterminowym jest uczynienie Farage’a premierem – obecne działania w samorządach mają być początkiem większej zmiany.
Hasła takie jak 'mniej biurokracji, więcej przejrzystości' to sztandar Reform UK. Wg Farage’a miliony funtów są co roku marnowane na konsultantów, nieskuteczne umowy z firmami zewnętrznymi i wydatki na politykę klimatyczną, która powinna być domeną rządu, nie lokalnych urzędów.
POLEMI.co.uk
Fot.: Martin Suker / Shutterstock