Doszło do tragedii na Wyspach. Zmarło 11-miesięczne dziecko na skutek zaniedbań personelu medycznego. W sprawie trwa śledztwo. Dziecko żyłoby dzisiaj, gdyby szpital nie opóźnił leczenia. POZYCJA - reklama7
Martyn Mirchev zmarł 16 maja 2023 roku Po 6 godzinach od ponownego przyjęcia go do szpitala Kingston. Wcześniej z tego samego szpitala wypisano go 2 maja, wciąż czekano na wynik testu wymazu z gardła.
POZYCJA - reklama7a
Dziecko trafiło do szpitala po tym, jak zaczęło gorączkować i wymiotować. Konsultant w szpitalu podjął decyzję o nieprzypisywaniu antybiotyku do czasu oczekiwania na wynik testu. Po 8 dniach pielęgniarka próbowała uzyskać wynik z laboratorium, ale te twierdziło, że nigdy go nie otrzymało. W ramach drugiej hospitalizacji było już pewne, że dziecko ma infekcję bakteryjną Strep A, a także sepsę.
Rodzice chłopca przemówili po raz pierwszy od jego śmierci składając mu hołd i apelując o zmianę sposobu leczenia, aby taka tragedia nie przytrafiła się żadnej innej rodzinie. Wstępny raport ze śledztwa wskazał, że pracownicy szpitala podczas przyjęcia chłopca nie rozpoznali choroby, a ich ocena stanu zdrowia dziecka była niekompletna.
Z raportu wynika, że chłopiec powinien był zostać na oddziale i natychmiast powinno zostać rozpoczęte leczenie znane jako „sepsis six” – podstawowy, kluczowy zbiór interwencji medycznych zapobiegający rozwinięciu się zakażenia. Podanie antybiotyków i płynów do godziny od rozpoznania sepsy może uratować życie.
VK / POLEMI.co.uk
Fot.: Roman Yanushevsky / Shutterstock
© Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI
