
POZYCJA - reklama7
Kary te tłumaczono tym, że na listach zostały przyklejone podrobione znaczki pocztowe. Ludzie jednak zaczęli informować oddziały poczt, że znaczki te były kupione na pocztach właśnie, a nie od bliżej niezidentyfikowanych i podejrzanych sprzedawców.
POZYCJA - reklama7a
Władze Royal Mail zaczęły bliżej przyglądać się sprawie. Jak na razie nie wyjaśniono jeszcze, skąd tak duże zamieszanie, ale postanowiono tymczasowo wstrzymać egzekwowanie kar.
Poinformowano, że ludzie, którzy wysłali takie listy i otrzymali informacje o karach nie muszą płacić. Jednocześnie jednak ich listy nadal są traktowane jako nieopłacone, bo system nie zatwierdza przyklejonych do nich znaczków.
Sytuacja jest o tyle dziwna, że niedawno zmienione zostały znaczki pocztowe na Wyspach, właśnie po to, by zmniejszyć ryzyko powstawania podróbek. Wg Royal Mail, nowe formaty znaczków zmniejszyły przypadki przyklejania podróbek aż o 90%.
Niezależne dochodzenie dziennikarzy BBC wskazało, że możliwe, że podrabiane znaczki pocztowe trafiają na Wyspy z Chin. Chińscy oficjele działający w Wielkiej Brytanii uważają te oskarżenia za absurdalne.
PB / POLEMI.co.uk
Fot.: rafapress / Shutterstock
© Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI