W Wielkiej Brytanii dostęp do lekarza rodzinnego (GP) coraz częściej zależy od miejsca zamieszkania. Najnowsze dane pokazują, że w wielu regionach Anglii pacjenci czekają na wizytę nawet ponad cztery tygodnie. Sprawdź, gdzie sytuacja wygląda najgorzej i co planuje rząd, by poprawić funkcjonowanie przychodni.
Jak podaje The Independent, z roku na rok wydłuża się czas oczekiwania na wizytę u GP. W 2024 roku liczba pacjentów czekających ponad 28 dni osiągnęła najwyższy poziom w historii. W niemal każdym regionie Anglii zaobserwowano wzrost liczby takich przypadków – w niektórych nawet o kilkadziesiąt procent w porównaniu do roku poprzedniego.
Najwięcej pacjentów zmaga się z długimi kolejkami w rejonie Kent and Medway – tam ponad 780 tysięcy osób czekało miesiąc lub dłużej na konsultację. W regionie Derby and Derbyshire liczba ta przekroczyła 720 tysięcy. To oznacza, że nawet ponad jedna dziesiąta mieszkańców tych obszarów czeka wyjątkowo długo na podstawową opiekę medyczną.
Południowy-zachód Anglii, północny-wschód oraz wschodnia Anglia to regiony, w których najwięcej pacjentów musi czekać powyżej 28 dni na wizytę. To sprawia, że miejsce zamieszkania ma kluczowe znaczenie dla tego, jak szybko można dostać się do lekarza – i jaką pomoc otrzyma się na czas.
Choć rząd chwali się wzrostem liczby lekarzy rodzinnych – ponad 1500 nowych GP od października – to proporcja lekarzy do liczby pacjentów wciąż dramatycznie się pogarsza. Zmniejszająca się kadra medyczna i rosnące potrzeby zdrowotne społeczeństwa to przepis na poważny kryzys w podstawowej opiece zdrowotnej.
Partia Liberalnych Demokratów zaproponowała wprowadzenie prawnego obowiązku zapewnienia wizyty u GP w ciągu 7 dni (lub 24 godzin w nagłych przypadkach). W ich ocenie tylko zdecydowane działania i zatrudnienie dodatkowych 8 tysięcy lekarzy może przywrócić pacjentom poczucie bezpieczeństwa i dostęp do leczenia.
Ministerstwo Zdrowia odpiera zarzuty, twierdząc, że dane nie pokazują rzeczywistego czasu oczekiwania, a jedynie różnicę między datą umówienia a terminem wizyty. Rząd podkreśla, że intensywnie pracuje nad poprawą systemu – inwestuje w nowe kadry, redukuje biurokrację i stawia na przywrócenie tzw. rodzinnego lekarza odpowiedzialnego za zdrowie konkretnych osób.
POLEMI.co.uk
Fot.: mundissima / Shutterstock