Wstrząsające szczegóły wyszły na jaw podczas śledztwa w sprawie śmierci nastoletniej pacjentki Huntercombe Hospital w Berkshire. Dziewczynka, która miała przebywać pod stałym nadzorem ze względu na zagrożenie życia, została pozostawiona bez opieki. Osoba odpowiedzialna za jej bezpieczeństwo nie tylko porzuciła dyżur – uciekłą z Wielkiej Brytanii i ślad po niej zaginął.
The Standard informuje, że 14-latka zmagająca się z zaburzeniami odżywiania i samookaleczeniami, zmarła w szpitalu John Radcliffe w Oksfordzie 14 lutego 2022 roku, dwa dni po tym, jak została znaleziona nieprzytomna w pokoju pacjenta. Wcześniej przebywała w placówce psychiatrycznej Huntercombe Hospital (znanej również jako Taplow Manor).
Po wcześniejszym incydencie samookaleczenia, dziewczynka została objęta ścisłą osobistą opieką, co oznaczało, że personel miał obowiązek nieustannie nadzorować jej zachowanie. Z ustaleń wynika jednak, że tego dnia plan nadzoru nie został dotrzymany.
Kluczową rolę w tragicznych wydarzeniach odegrał mężczyzna zatrudniony jako opiekun – posługujący się wtedy nazwiskiem Ebo Acheampong. Okazało się jednak, że była to fałszywy tożsamość, a dokumenty przedstawione przez niego przy zatrudnieniu były podrobione.
Mężczyzna trafił do pracy w Huntercombe poprzez agencję Platinum, która potwierdziła jego dokumenty i przeszkoliła go w ramach zaledwie półtoradniowego kursu. Choć wydawało się, że spełnia formalne wymagania, faktycznie nie był do tej pracy przygotowany ani psychicznie, ani etycznie.
12 lutego, około godziny 20:00, opiekun opuścił miejsce pracy, nie upewniwszy się, gdzie znajduje się dziewczynka i nie przekazawszy obowiązków innemu członkowi personelu. Tym samym 14-latka została bez nadzoru w kluczowym momencie.
Po zdarzeniu mężczyzna nigdy więcej nie pojawił się w pracy. Jak ustalili śledczy z policji Thames Valley, następnego dnia dotarł na lotnisko Heathrow i wsiadł do samolotu lecącego do Ghany. Od tamtej pory nie udało się go zlokalizować.
Podczas dochodzenia w sądzie koronera w Buckinghamshire ustalono, że dziewczynka przez około 15 minut była pozostawiona bez żadnej opieki, co umożliwiło jej odebranie sobie życia poprzez uduszenie. Patolog z Home Office jako wstępną przyczynę zgonu wskazał encefalopatię niedotlenieniowo-niedokrwienną – poważne uszkodzenie mózgu wywołane brakiem tlenu.
Szpital Huntercombe już wcześniej budził kontrowersje. Dwukrotnie był kontrolowany przez Care Quality Commission (CQC – Komisję ds. Jakości Opieki Zdrowotnej), która nie wystawiła pozytywnych opinii o funkcjonowaniu placówki.
Po śmierci dziewczynki, właściciel placówki – Active Care Group – podjął decyzję o zamknięciu ośrodka. Śledczy wciąż próbują odpowiedzieć na pytanie, jak osoba z fałszywą tożsamością mogła zostać zatrudniona i dopuszczona do pracy z dziećmi w kryzysie psychicznym.
POLEMI.co.uk
Fot.: DC Studio / Shutterstock
